Nieoczekiwanie zakończyła się dla 20-latka z Chełma rutynowa kontrola drogowa. Gdy mężczyzna rozmawiał z policjantami przy radiowozie, z kieszeni wypadł mu woreczek z białym proszkiem.
Policjantom powiedzieli, że jadą na nocną wycieczkę na ambonę myśliwską do Woli Uhruskiej. Przyznali jednak, że zabłądzili.
Podczas rozmowy z funkcjonariuszami, stojącemu przy radiowozie 20-latkowi wypadł z kieszeni woreczek z białym proszkiem. Jego kolega, 24-letni kierowca auta, chcąc "ratować” sytuację, próbował wsunąć go nogą pod radiowóz. Nie udało się.
– Policjanci zauważyli woreczek z podejrzaną substancją – mówi Bożena Chomiczewska z włodawskiej policji. – W tej sytuacji przeszukali zarówno auto, jak i wszystkich podróżujących nim mężczyzn. Nic więcej nie znaleźli.
Jeden woreczek wystarczył. Szczególnie, że jak się okazało zawiera prawie 1,7 grama amfetaminy.
– 20-letni chełmianin usłyszał już zarzut posiadania narkotyków. Grozi za to do trzech lat więzienia – mówi Chomiczewska.