W powiecie włodawskim wilki dziesiątkują zwierzynę. Zdaniem myśliwych i leśników pogłowie tych drapieżników z roku na rok wzrasta. W swoim środowisku nie mają wrogów. Nic im nie grozi także ze strony człowieka, gdyż od lat zwierzęta te objęte są całoroczną ochroną.
Sławomir Karp, łowczy Koła "Knieja”, które ma swój obwód łowiecki w rejonie Żukowa i Krasówki na własne oczy ob-serwował z ambony watahę, która liczyła 11 sztuk.
– Był czas, że nasze łowisko słynęło z dużej populacji saren – mówi Karp. – Niestety za sprawą wilków to już przeszłość. Te drapieżniki do tego stopnia się rozpanoszyły, że można je zaobserwować, jak przy wysokim słońcu poruszają się na otwartej przestrzeni, bądź rozstawiają się przed atakiem na sarnę, czy jelenia. A przecież do tej pory, ze swej natury prowadziły bardzo skryty tryb życia.
Zdaniem Sławomira Karpia w środowisku została naruszona równowaga. Wilki uzyskały nadmierną przewagę nad pozostałą zwierzyną. Jeśli się temu w porę nie zaradzi, to pogłowie saren, jeleni, a nawet dzików drastycznie spadnie.
– W ostatni poniedziałek znalazłem na śniegu tropy pięciu wilków – mówi Skowronek. – Kilka dni wcześniej widziałem watahę w akcji, kiedy osaczała sarnę. Te drapieżniki pustoszą nam łowiska. Jest ich coraz więcej, a przecież jeden osobnik, aby się utrzymać musi zjeść 4-5 kg mięsa. To daje wyobrażenie, ile zwierzyny wilki muszą wydusić, aby przeżyć.
Skowronek obawia się, że leśnikom i myśliwym bardzo trudno będzie przekonać ministra ochrony środowiska do częściowej redukcji wilków. Jak twierdzi te drapieżniki mają w kraju zbyt silne lobby ze strony "zielonych”. Chyba, że w końcu dojdzie do ataków wilków na ludzi, co przecież jest możliwe.
Już raz, przed czterema laty podczas polowania wilki zaatakowały w lesie jego kolegę. Aby wyjść z tej opresji cało, musiał dwa wilki zastrzelić. Ktoś bez broni i doświadczenia w podobnej konfrontacji nie miałby szans.
– Myśliwi przeceniają zagrożenie ze strony wilków – mówi Janusz Holuk z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Zresztą dla nich wilk, to konkurent. Z naszej wiedzy wynika, że jego populacja na naszym terenie utrzymuje się na od lat na podobnym poziomie.