Narzekaliście na plastikowe słupki rozdzielające pasy jezdni? No to przygotujcie się na kolejne. Wyrosną z asfaltu, bo – jak twierdzi policja – dzięki nim jest bezpieczniej.
– Chodzi o przejście drogi przez las za Łopiennikiem, w kierunku Krasnegostawu – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Do 15 listopada zostanie tam wprowadzona nowa organizacja ruchu 2+1 (dwa pasy w jednym kierunku i jeden w przeciwnym – red.), pojawią się także plastikowe słupki rozdzielające pasy ruchu.
Pierwsze takie słupki wyrosły na niebezpiecznych odcinkach drogi pomiędzy Piaskami a Łopiennikiem w grudniu 2009 roku. Kierowcy szybko przechrzcili je na słupki-głupki.
– Bo są niebezpieczne – ocenia Jerzy Chróścicki, kierowca z Zamościa. – Jak się mam ratować, gdy nagle ktoś wyskoczy pod koła? Wjechać w słupki i uszkodzić auto? Jak ominąć zawalidrogę, np. zepsuty samochód, gdy z prawej nie ma pobocza, a z lewej sterczą słupki?
Są też i zwolennicy takich rozwiązań. – Żaden pirat drogowy nie wyjedzie mi zza górki wprost przed maskę, bo akurat zapragnął wyprzedzać na podwójnej ciągłej. Zdecydowanie popieram i proszę o więcej takich pomysłów – mówi Krzysztof Biegański z Lublina.
Drogowcy zapewniają, że decyzję o ustawieniu słupków podjęli wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. – Słupki instalujemy w miejscach niebezpiecznych, na wzniesieniach, gdzie jest podwójna linia ciągła – dodaje Nalewajko.
Czy plastikowe słupki rzeczywiście poprawiają bezpieczeństwo? Nikt nie prowadzi takich statystyk, choć policjanci mają swoje spostrzeżenia.
– Od momentu montażu słupków notujemy mniej ciężkich wypadków, ale za to więcej drobnych kolizji – mówi Jacek Deptuś z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. – Inna sprawa, że przez cały czas ten odcinek patroluje nasz nowy nieoznakowany radiowóz z widerejestratorem i kierowcy są ostrożniejsi. Ale słupki, moim zdaniem, sprawdziły się – przekonuje.
Pozostaje jeszcze problem kosztów. Od grudnia ub. roku drogowcy musieli wymienić ponad 200 słupków, uszkodzonych przez samochody. Każdy słupek kosztuje blisko 200 złotych.
– Teraz zamontujemy nowocześniejsze, łatwiej odchylające się. Dodatkowo, do 15 listopada, przed każdym odcinkiem ze słupkami, staną aktywne znaki informujące kierowców, z której strony należy je omijać – zapewnia Nalewajko.