Szefowie Komendy Miejskiej Policji w Chełmie nieco się pospierali, który z nich lepiej wypadł podczas okresowego sprawdzianu strzeleckiego.
Na sześć strzałów zaliczył trzy dziesiątki. - Jestem zadowolony z wyników osiąganych przez naszych funkcjonariuszy - mówi nadkom. Krzysztof Kulesza, instruktor strzelania z 10-letnim stażem w KMP w Chełmie. - Wykazują się nie tylko celnością, ale i obyciem z bronią.
Zdaniem Kuleszy najważniejsze jest właśnie to, jak funkcjonariusze obchodzą się z bronią i czy pamiętają o zasadach bezpieczeństwa. Twierdzi, że przychodzący
do jednostek ze szkół młodzi ludzie są pod tym względem dobrze przygotowani. Chodzi więc
o to, by nie zatracili, lecz doskonalili nabyte tam umiejętności.
Na pytanie, czy funkcjonariusze nie powinni spędzać więcej czasu na strzelnicy Kulesza odpowiada,
że i trzech w tygodniu takich zajęć nie byłoby za dużo. Chodzi o to,
by policjant w sytuacjach uzasadniających sięgnięcie po broń robił
to niemal automatycznie, w precyzyjnie wypracowany sposób. Stawką jest nie tylko skuteczność, ale i jego osobiste bezpieczeństwo. Dlatego decyzją komendanta wojewódzkiego ma prawo skorzystać z policyjnej strzelnicy, gdzie zostanie
mu wydana amunicja, a w razie potrzeby także broń. (bar)