Podróżujący niedaleko Krasnegostawu kierowca chciał pomóc, gdy zobaczył stojący na poboczu samochód z włączonymi światłami awaryjnymi. W efekcie został oszukany przez obcokrajowców.
– Usłużny kierowca przystał na tę propozycję – mówi Marzena Skiba z krasnostawskiej policji. – W zamian za sygnety wręczył cudzoziemcom 400 zł. A ci mieli się z nim rozliczyć w drodze powrotnej z Warszawy. Więcej już się jednak nie spotkali.
Po tej wymianie 27-letni kierowca pokazał sygnety jubilerowi. Ten bez wahania stwierdził, że nie są ze złota, ale bezwartosciowego tombaku. Nawet jeśli byłyby złote, to kosztowałyby nie 1 tys. euro, ale nie więcej niż 500 zł. Oszukany mężczyzna, nie mając już wątpliwości, że miał do czynienia z oszustami powiadomił o zdarzeniu policję.