Do Zespołu Wychowania i Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej Nr 1w Chełmie dotarła z Francji smutna wiadomość. Zmarł Marcel Stefański, działacz tamtejszego Rotary Club de Lille i wielki dobroczyńca chełmskiej placówki.
– Z sentymentem wspominamy jego wizytę z okazji otwarcia pracowni kucharskiej. Liczyliśmy także, że weźmie udział także w uroczystym otwarciu pracowni ogrodniczej. Niestety, los sprawił inaczej.
Zdaniem chełmskich rotarian, którzy od lat współpracowali ze Stefańskim, Francuzem polskiego pochodzenia, odszedł wspaniały człowiek o szlachetnej duszy.
– Pan Marcel był lekarzem – mówi Wiesław Drabik, chełmski rotarianin. – Wykazywał olbrzymią wrażliwość na potrzeby dzieci, potrzebujących pomocy. Urodzony we Francji, kochał Polskę, ojczyznę jego dziadków. Często nas zaskakiwał intonując polskie ludowe przyśpiewki, czy patriotyczne pieśni.
Nauczyła go ich jeszcze jego babcia i zapamiętał je na całe życie. Mieliśmy z nim jeszcze tyle wspólnych planów na przyszłość. Straciliśmy w nim nie tylko dobrodzieja, ale przede wszystkim przyjaciela.