Przemytnicy wciąż zaskakują nasze służby graniczne. Tym razem zdarzyło się, że zaskoczeni przez strażników granicznych podpalili towar przygotowany do wyekspediowania na polską stronę Bugu. Z kolei celnicy pracujący na dorohuskim przejściu granicznym po raz pierwszy doszukali się kontrabandy w… granitowej płycie nagrobnej.
Patrol SG wypatrzył ukraińskich przemytników jak ładowali kartony z papierosami do pontonów. Ci na ich widok podpalili towar i zbiegli.
– Funkcjonariusze z taką sytuacją i determinacją przemytników zetknęli się po raz pierwszy – mówi ppor. Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. – Wyławianie tlących się kartonów z kontrabandą zajęło im niemal cały dzień.
Wartość przejętych papierosów została wyceniona na ponad 80 tys. zł. Nasi funkcjonariusze o zdarzeniu powiadomili ukraińskich ograniczników. Ci ugasili i zabrali pozostałe na ich brzegu pakunki z papierosami. Po przemytnikach nie było już ani śladu. W związku z tym incydentem został zatrzymany 26-letni mieszkaniec powiatu chełmskiego. Prawdopodobnie to on miał być odbiorcą przemycanych papierosów.
Na nietypowy pomysł przemytu papierosów w płycie nagrobnej wpadł 49-letni obywatel Ukrainy. Podczas odprawy utrzymywał, że wiezie ją na grób dziadka, który podczas wojny miał zginąć i pochowanym w Krakowie. Wnętrze płyty skrywało jednak inną i to całkiem prozaiczną tajemnicę.
– Okazało się, że środek płyty był misternie wydrążony i wypełniony ukrytymi przed kontrolą graniczną papierosami – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – Celnicy doliczyli się w sumie prawie 1,7 tys. paczek różnych wyrobów tytoniowych z ukraińskimi znakami akcyzy. Wartość rynkową tej oryginalnie zapakowanej kontrabandy oszacowali na prawie 22 tys. zł.
Przewożący płytę podróżny przyznał się do winy. Wyjaśnił, że papierosy pomógł mu ukryć kamieniarz, który zajmował się przygotowaniem nagrobka. Nielegalny towar mężczyzna zamierzał sprzedać na targowisku w okolicach Chełma. Na początek celnicy postawili mu zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Zajęli mu też 12 tys. zł na poczet grożącej mu kary grzywny.
– Wśród nietypowych miejsc i przedmiotów, w których funkcjonariusze celni znajdowali nielegalne papierosy, można wymienić chociażby rury od odkurzacza, laptopy, DVD, głośniki, lodówki, wersalkę, książki, piłki do kosza, tort, czy ramę od roweru – dodaje Siemieniuk. – W przypadku kontroli prowadzonych poza przejściami granicznymi zdarzało się, że papierosy znajdywali w śmietnikach, na drzewach, na kartoflisku, w betoniarce, urządzeniu do maglowania czy wysyłanych do Anglii samochodowych dywanikach.