
Ireneusz G. z Drewnik (pow. Krasnystaw) najpierw uratował sąsiada z pożaru, potem zawiadomił straż i policję,

A było tak: Samotnie mieszkający 76-letni Stefan G. nastawił na kuchence elektrycznej obiad i zasnął. Garnek zapalił się. Ireneusz G. zauważył wydobywający się z mieszkania dym i ruszył sąsiadowi na ratunek. Wyprowadził go z mieszkania, wezwał straż i policję, po czym wrócił, by samemu gasić pożar.
Już kilka godzin później policja znowu jechała do Drewnik. Funkcjonariusze dostali sygnał o awanturze domowej. Awanturnikiem okazał się Ireneusz G. Był pijany.
Mundurowym rzuciła się w oczy torba wypchana pieniędzmi. Było w niej ponad 6 tys. zł. Ireneusz G., niedoszły bohater dnia przyznał się, że - podczas pożaru - ukradł je z kredensu sąsiada. A ten nawet się nie zorientował, że został okradziony.
Poszkodowanemu na szczęście nic się na stało, a Ireneuszowi G. grozi do 5 lat więzienia.
(BAR)