Przepełnione schronisko dla zwierząt w Chełmie nie jest w stanie przyjąć kolejnych bezdomnych psów. A takich zwierząt – niestety – przybywa. Nie tylko w mieście, ale także na terenach gmin. Jest pomysł, jak rozwiązać ten problem.
– Nie jesteśmy w stanie sprostać potrzebom gmin – przyznaje Mirosław Blacha, administrator chełmskiego schroniska. – W zasadzie możemy jedynie zapewnić miejsce dla psów z terenu miasta.
Mimo to, pięć gmin ma podpisane umowy na umieszczanie bezdomnych psów w schronisku w Chełmie. To gmina i miasto Rejowiec Fabryczny oraz gminy Chełm, Dorohusk i Ruda-Huta. Choć i w tym przypadku, jak przyznaje Blacha, nie zawsze schronisko może przyjąć zwierzęta z braku miejsc. A co z pozostałymi gminami?
– Sytuacja jest dramatyczna – mówi Mariusz Kluziak z chełmskiego oddziału Straży Ochrony Zwierząt. – Bezdomne psy są w każdej gminie, ale nie wiadomo, co z nimi robić. Stąd pomysł, aby stworzyć międzygminne schronisko.
Realizacja takiego przedsięwzięcia nie jest prosta. Przede wszystkim potrzebny jest teren i zabudowania, na których bazie będzie można stworzyć przytulisko dla zwierząt. O budowaniu go od podstaw nikt nie myśli, bo koszty przerastają możliwości pomysłodawców.
– Straż zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc – mówi Paweł Ciechan, chełmski starosta. – Niestety, jedyne działki, jakie powiat mógłby zaproponować, są niezabudowane. Myślę, że trzeba szukać gdzie indziej. Może w Agencji Nieruchomości Rolnych?
Kluziak przyznaje, że teren po dawnym PGR czy SKR idealnie nadawałby się na stworzenie schroniska. Ma też nadzieję, że w poszukiwaniach lokalizacji i w pomocy przy przejęciu terenu pomogą wójtowie.
– 12 grudnia spotykamy się z wójtami na konwencie – Będę chciał wtedy poruszyć sprawę pomysłu tworzenia międzygminnego schroniska. Takie miejsce jest w naszym powiecie bardzo potrzebne – dodaje starosta.