Do ORMO, ZOMO nie należałem, ciężko pracowałem, dzieci z żoną hodowałem - taką rymowankę napisał w swoim oświadczeniu lustracyjnym Kazimierz Steć
- Do ORMO, ZOMO nie należałem, ciężko pracowałem, dzieci z żoną hodowałem - cytuje z pamięci Steć. - Naprawdę nie wiem, o co tyle szumu. Przecież to prawda. To co, powieszą mnie za to?
Sołtys słabość do poezji ma już od dawna, a do tego - jak mówi - lekkość w układaniu rymów. - Jak bym miał więcej czasu, to więcej bym pisał - mówi.
Ale dlaczego wpisał wierszyk, akurat w części B oświadczenia lustracyjnego? - Bo tam było miejsce - kwituje Steć. - Kilka wolnych linijek, no to wpisałem.
Dla IPN oświadczenie Stecia złożone w takiej formie może być problemem. Czemu? Bo wpisywanie czegokolwiek w części "B” poza stwierdzeniem "nie dotyczy” może sugerować współpracę.
Steć mówi, że nie miał o tym pojęcia. - Bo z tą lustracją, to tak na chybcika wszystko robione - dodaje sołtys. - A to trzeba ludziom wytłumaczyć. Co, jak i gdzie wpisywać.
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, gdzie trafiło oświadczenie przyznają, że zdarzają się przypadki wypełnienia obydwu części druku. Bywa też, że w niewybrednych słowach ktoś pisze, co sądzi o lustracji. Jednak wiersz trafił się po raz pierwszy.
- Nie widziałem tego oświadczenia, ale zamieszanie wokół niego tak mnie zaintrygowało, że do niego zajrzę - mówi Marek Krakowski, pełnomocnik wojewody ds. ochrony informacji niejawnych. - Ale jego ocena należy do IPN. I tam oświadczenie przekażemy.