Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
20 mln zł chce dać Zarząd Województwa na dokończenie budowy szpitala w Chełmie.
Ale czy tej nowej, spełniającej wszystkie wymogi, placówce starczy pieniędzy na leczenie pacjentów? Dług szpitala sięga już 30 mln zł.
W tym roku komornik już dwukrotnie zablokował konto szpitala. Po raz pierwszy w styczniu. Sytuacja powtórzyła się przed tygodniem. Powód? Ponad
40 pracowników zażądało odsetek od kwot wypłaconych im jeszcze przed dwoma laty oraz pieniędzy, które powinni dostać z tzw. ustawy 203. - Komornik zaspokoił roszczenia tych osób - mówi Marek Słupczyński, dyrektor chełmskiego szpitala. - Kosztowało to nas około 200 tys. zł.
Na dzisiaj szpital jest winny wszystkim swoim pracownikom około 3 mln zł. Większość rozumie sytuację i odstąpiła na razie od egzekucji. Czy na długo? - Nie wiem, czy starczy mi cierpliwości - mówi jedna z pielęgniarek. - Koleżanki, które wystąpiły o egzekucję, dostaną pieniądze. Dlatego myślę, że inni mogą pójść w ich ślady.
Dyrektor twierdzi, że gdyby miał pieniądze, zapłaciłby wszystkie zaległości. Nie tylko pracownikom, ale i dostawcom, m.in. usług i leków. Na szczęście, z większością wierzycieli, np. ZUS, zawarł porozumienie.
Krzysztof Grabczuk, członek Zarządu Województwa Lubelskiego, którego gościliśmy w redakcji w miniony piątek powiedział, że nie wyobraża sobie, aby długi, które ciążą na chełmskim szpitalu, spowodowały jego zamknięcie. - Ten szpital jest potrzebny. Dlatego w projekcie tegorocznego budżetu przeznaczyliśmy pieniądze na dokończenie jego budowy. Chodzi
o 20 mln zł.
- Mam nadzieję, że propozycja zarządu zostanie zaakceptowana przez sejmik - mówi z nadzieją w głosie dyr. Słupczyński. - Będziemy mogli kontynuować rozpoczęte wcześniej przedsięwzięcia, czyli dokończenie budowy bloku operacyjnego i wykończenie największego szpitalnego budynku, potocznie zwanego łóżkowcem. I liczy na naszych radnych, którzy już obiecali, że ją poprą.
Jeżeli wszystko przebiegnie pomyślnie, wówczas do nowego budynku, być może jeszcze w tym roku, przeniesione zostaną oddziały zabiegowe, m.in. chirurgia i ortopedia. Poprawi się nie tylko komfort leczonych tu pacjentów, ale także warunki pracy lekarzy i pielęgniarek. Bo w nowo oddanym budynku pojawi się nowy, wysokiej klasy, sprzęt.
W tym roku komornik już dwukrotnie zablokował konto szpitala. Po raz pierwszy w styczniu. Sytuacja powtórzyła się przed tygodniem. Powód? Ponad
40 pracowników zażądało odsetek od kwot wypłaconych im jeszcze przed dwoma laty oraz pieniędzy, które powinni dostać z tzw. ustawy 203. - Komornik zaspokoił roszczenia tych osób - mówi Marek Słupczyński, dyrektor chełmskiego szpitala. - Kosztowało to nas około 200 tys. zł.
Na dzisiaj szpital jest winny wszystkim swoim pracownikom około 3 mln zł. Większość rozumie sytuację i odstąpiła na razie od egzekucji. Czy na długo? - Nie wiem, czy starczy mi cierpliwości - mówi jedna z pielęgniarek. - Koleżanki, które wystąpiły o egzekucję, dostaną pieniądze. Dlatego myślę, że inni mogą pójść w ich ślady.
Dyrektor twierdzi, że gdyby miał pieniądze, zapłaciłby wszystkie zaległości. Nie tylko pracownikom, ale i dostawcom, m.in. usług i leków. Na szczęście, z większością wierzycieli, np. ZUS, zawarł porozumienie.
Krzysztof Grabczuk, członek Zarządu Województwa Lubelskiego, którego gościliśmy w redakcji w miniony piątek powiedział, że nie wyobraża sobie, aby długi, które ciążą na chełmskim szpitalu, spowodowały jego zamknięcie. - Ten szpital jest potrzebny. Dlatego w projekcie tegorocznego budżetu przeznaczyliśmy pieniądze na dokończenie jego budowy. Chodzi
o 20 mln zł.
- Mam nadzieję, że propozycja zarządu zostanie zaakceptowana przez sejmik - mówi z nadzieją w głosie dyr. Słupczyński. - Będziemy mogli kontynuować rozpoczęte wcześniej przedsięwzięcia, czyli dokończenie budowy bloku operacyjnego i wykończenie największego szpitalnego budynku, potocznie zwanego łóżkowcem. I liczy na naszych radnych, którzy już obiecali, że ją poprą.
Jeżeli wszystko przebiegnie pomyślnie, wówczas do nowego budynku, być może jeszcze w tym roku, przeniesione zostaną oddziały zabiegowe, m.in. chirurgia i ortopedia. Poprawi się nie tylko komfort leczonych tu pacjentów, ale także warunki pracy lekarzy i pielęgniarek. Bo w nowo oddanym budynku pojawi się nowy, wysokiej klasy, sprzęt.
