Zaczęło się od tego, że kilka chełmianek zaczęło pokazywać się w Lublinie na zajęciach w Szkole Jogi Tomasza Miszczuka. Do tego stopnia się zaangażowały, ze wybrały się z nim na obóz szkoleniowy. Teraz chcą, by ich nauczyciel przyjechał do nich i pomógł im rozpropagować jogę w Chełmie.
– Myślę, że to co pokazałem i zaproponowałem uczestnikom zajęć spodobało im się – mówi Miszczuk. – W reakcjach niektórych wyczuwałem wręcz entuzjazm. Myślę, że niedługo zwiążę się z chełmskim środowiskiem na dłużej.
Pan Tomasz na co dzień jest lekarzem radiologiem w jednym z chełmskich szpitali. Z jogą zetknął się po ukończeniu szkoły średniej na obozie zorganizowanym przez wydziały psychologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i Uniwersytetu Warszawskiego. W programie miedzy innymi były zajęcia z jogi. Wziął w nich udział i jak dotąd utrzymuje, ćwiczenia pozostawiły w nim trwały ślad. Po tej inicjacji do jogi wrócił dopiero na trzecim roku studiów medycznych, kiedy to rozpoczął praktykę u założyciela Akademii Hatha-Jogi w Warszawie Sławomira Bubicza. Po kolejnych powrotach z Indii nauczyciel zapraszał swojego ucznia na obozy, podczas których dzielił się z nim doświadczeniami zdobytymi podczas kontaktów hinduskimi mistrzami i joginami. W końcu dojrzał do tego, by założyć w Lublinie własną szkołę, w której prowadzi zajęcia według metody B.K.S. Iyengara, hinduskiego mistrza S. Bubicza, który technikę wykonywania asan i pranajam, czyli ćwiczeń z ciałem doprowadził do doskonałości.
Do Chełma pan Tomasz chce wrócić w końcu sierpnia. Jego chełmskie uczennice Katarzyna Mielniczuk i Dorota Czerniakiewicz zobowiązały się przygotować spotkanie organizacyjne, po którym już we wrześniu mogłyby się odbywać cotygodniowe zajęcia. Obie panie służą też bardziej szczegółowymi informacjami, a kontaktować można się z nimi dzwoniąc pod numer stacjonarny kawiarni Zacisze: 565 22 58 lub komórkowy: 502334309. Zainteresowani znajdą też informacje na stronach internetowych: www. joga.lublin. pl.