Jeszcze tylko do wtorku dostawcy kasztanów mają czas na dostarczenie ich do skupu. Właścicielka jednego z chełmskich punktów skupu wylicza, że przyjęła ich już ponad 24 tony. Wszystkie pojadą za granicę
- Teoretyczne sezon na kasztany już się skończył – mówi pani Stanisława Sowa właścicielka popularnego w mieście punktu skupu przy ul. Lubelskiej. - Rzecz w tym, że chociaż termin skupu upłynął, to klienci wciąż je przynosili. W tej sytuacji odbiorca zgodził się przedłużyć skup.
Za skupione kasztany Sowa wypłaciła dostawcom blisko 15 tys. zł. Rekordziści jednorazowo dostarczyli jej 635 kg. Byli to pracownicy Cmentarza Parafialnego przy ul. Lwowskiej, gęsto porośniętego kasztanowcami.
- Z kasztanami pukali do mnie praktycznie przedstawiciele wszystkich środowisk – dodaje pani Stanisława. – Najwięcej, po ponad 100 kg przywoziły osoby mieszkające poza Chełmem. Ale też miałam wielu klientów, którzy kładli na wagę woreczki z 3, 5 czy 10 kilogramami. Przy cenie 60 gr za kilogram też im się to opłaciło.
Właścicielka punktu skupu ubolewa, że w jej ocenie 30-40 proc. dostawców sprzedawało jej kasztany tylko po to, aby mieć pieniądze na alkohol. Było jej natomiast miło, kiedy dzieciaki zarobione w ten sposób drobniaki wydawały w najbliższym sklepie na słodycze.
Stanisława Sowa zauważyła, że w porównaniu z rokiem 2015, kiedy też skupowała kasztany, tym razem ma znacznie mniej klientów. Kiedy pytała swoich dawnych dostawców, dlaczego już nie zbierają kasztanów, odpowiadali, że już im się to nie opłaca. Ponadto tegoroczny urodzaj na kasztany był znacznie mniejszy niż przed dwoma laty.
W tym roku odbiorcą chełmskich kasztanów jest spółka z Lublina. Cały skupiony towar ma wyekspediować za granicę. Kasztany wykorzystywane są między innymi w przemyśle chemicznym, czy farmaceutycznym.
W samym Chełmie rośnie około 850 kasztanowców. Możliwości pozyskania kasztanów są więc ograniczone. Wśród zbieraczy obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Najbardziej zdeterminowani wyruszają na zbiór, kiedy tylko zaczyna świtać. Poza Cmentarzem Parafialnym celem są tereny przy jednostce wojskowej, park na Górze Chełmskiej oraz okolice I i IV LO.