Dziś w nocy strażakom nie udało się uratować kościoła filialnego w Wereszczach Dużych (pow. chełmski). Drewniana świątynia płonęła jak pochodnia. Wstępnie ustalili, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Straty to około 100 tys. złotych.
Pożar gasiło sześć strażackich zastępów. Ale na dobrą sprawę mogli tylko stać z boku i się przyglądać. Ogień nie dawał im żadnych szans.
– Ta kaplica stanęła staraniem mieszkańców Werescz Dużych i Zawadówki – mówi Poturaj. – W 1987 r. zbudowaliśmy ją wspólnymi siłami, w czynie społecznym i z naszych dobrowolnych składek. Świątyńki nie da się już odbudować. Trzeba postawić ją na nowo.
Wyrządzone przez ogień straty wyceniono na 100 tys. zł.