Wodny kompleks o wielkości prawie 3,5 tys. metrów z basenami, jacuzzi, powietrznym gejzerem, zjeżdżalniami i salonem odnowy biologicznej. Takiego obiektu w mieście jeszcze nie było.
– Aquapark w Chełmie? – niedowierzają mieszkańcy. – Fantastycznie! Nawet Lublin czegoś takiego nie ma.
Budynek ma mieć dwie kondygnacje, w większości przeszklone. Na dole zaplanowano m.in. hol i kręgielnię. Na wyższej kondygnacji: baseny i salon odnowy. Z antresoli będzie można przejść oszklonym łącznikiem do hali sportowej. A pomiędzy halą a aquaparkiem powstanie patio. Cały kompleks otoczą spacerowe alejki i zieleń.
– Zależało nam, aby pomimo ograniczonych możliwości finansowych i dostępnej powierzchni gruntu, projekt aquaparku zakładał powstanie wielu atrakcji wodnych. Architekci sprostali tym wymaganiom – mówi prezydent Agata Fisz.
Przygotowanie niezbędnej dokumentacji i budowa wodnego raju ma kosztować około 30 mln zł. W przyszłym roku miasto zamierza przygotować wstępne założenia budżetowe, a rok później dokumentację techniczną. Wtedy też być może ruszyłyby pierwsze prace budowlane.
W tej pięknej wizji pojawia się jednak pewien zgrzyt. – Pomimo szumnych zapowiedzi niektórych klubów politycznych, na razie nie otrzymaliśmy z ich strony żadnej pomocy – zaznacza prezydent. – Niezależnie od tego będziemy kontynuować przygotowania do budowy aquaparku.
Mariusz Kowalczuk, radny PO: – Nie bardzo rozumiem, w czym mielibyśmy pomóc pani prezydent. To ona jest gospodarzem miasta i pewnych rzeczy za nią nie zrobimy. My zaproponowaliśmy taką inwestycję i cieszymy się, że ta propozycja zaczyna być wprowadzana w życie. Trzymamy kciuki, żeby udało się ją do końca doprowadzić. A jeśli pani prezydent potrzebuje naszej pomocy, to wystarczy powiedzieć, czego od nas oczekuje. Jeśli tylko będziemy mogli, chętnie pomożemy.