Trzech pilotów z Chełma wzięło udział w 37. Samolotowych Nawigacyjnych Mistrzostwach Polski Juniorów.
Robert Sklorz, Kamil Kliza i Kamil Siedlecki rywalizowali z reprezentantami PLL "Lot”, sześciu aeroklubów regionalnych i dwoma pilotami z Czech. Sprawdzianem były trzy konkurencje nawigacyjne i ladowanie precyzyjne. Uczestnicy mistrzostw startowali do nich na samolotach Zlin 43 oraz Cesna 152 i 3 X Trim. Najlepszego z naszych, czyli Roberta Sklorza, wyprzedzili jedynie reprezentanci Polskich Linii Lotniczych "Lot” i Aeroklubu Wrocławskiego.
- To już mój drugi z kolei udział w tych mistrzostwach - mówi Sklorz. - To, że moi rywale pochodzili z aeroklubów o świetnych tradycjach nie miało żadnego znaczenia. Liczyły się rzeczywiste umiejętności. Wierzę, że za rok wypadnę jeszcze lepiej.
Sklorz i jego koledzy są studentami kierunku mechanika i budowa maszyn w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie. Specjalizują się w pilotażu. Po ukończeniu uczelni zostaną pilotami liniowymi. Jak zgodnie zapewniają, również wtedy nie rozstaną się ze sportem.
Starsi koledzy uczestników mistrzostw Polski latają już w liniach lotniczych, ale jak dotąd na fotelach drugich pilotów. To, kiedy przesiądą się na fotele pierwszych pilotów jest już tylko kwestią czasu, nabywanego doświadczenia i zdawanych po drodze egzaminów. Dodatkowym dopingiem dla nich jest rosnące na krajowym i europejskim rynku pracy zapotrzebowanie na pilotów.
- Na ponad 80 kandydatów na kierunek mechanika i budowa maszyn połowa zadeklarowała chęć specjalizowania się w pilotażu - mówi Wiesław Dziubiński, kierownik Działu Toku Studiów PWSZ. - To, ilu z nich osiągnie ten cel będzie zależało od szeregu czynników. Od kandydatów na przyszłych pilotów wymagana jest średnia ocen na poziomie nie niższym jak 3,5, potwierdzona testem znajomości języka angielskiego, dobra kondycja fizyczna oraz predyspozycje zdrowotne, zweryfikowane badaniami lotniczo-lekarskimi.
Ponadto przed upływem czterech semestrów nauki kandydaci, w znaczym stopniu na swój koszt, muszą zdobyć podstawową, turystyczną licencję lotniczą. Dopiero, kiedy zostaną zakwalifikowani na specjalizację w pilotażu, cały koszt ich dalszego szkolenia przejmuje uczelnia.