Rozebrali, skopali a na leżącego oddali mocz. Tak zachowali się oprawcy, którzy w maju ub. śmiertelnie pobili w miejscowości Pogranicze pod Dorohuskiem Jana K. W czwartek trzech młodzieńców oskarżonych o to przestępstwo stanęło przed Sądem Okręgowym w Lublinie.
Przez całą rozprawę młodzieńcy trzymali spuszczone głowy i nie patrzyli w stronę licznie zgromadzonej publiczności. Przyszła rodzina ofiary oraz rodziny oskarżonych.
15 maja oskarżeni spotkali się pod sklepem. Cały wieczór piła tam miejscowa kawalerka. Około 20 większość osób rozeszła się do domów. Został Sławomir K., Krzysztof K. oraz Andrzej R. W tym czasie pod sklepem znalazł się również ponad dwukrotnie starszy od nich Jan K. Mężczyzna został przez nich zaatakowany.
Dlaczego go pobiliście – zapytała na rozprawie
Sławomira K. siostra zabitego, która została oskarżyciel posiłkowym.
Nie wiem, chciałbym za to przeprosić. – odpowiedział młodzieniec, który przed sądem utrzymywał, że ofiarę uderzył tylko otwarta dłonią.
Oskarżeni znali ofiarę z widzenia. Jan K. został przez nich skopany. Uderzali w okolice głowy. Oddali na niego mocz. Wpadli tez na pomysł, żeby go rozebrać. Nagiego mężczyznę zostawili w pobliżu sklepu. O tym, że nie żyje dowiedzieli się następnego dnia.
Na rozprawie oskarżeni nie chcieli opowiadać jak doszło do pobicia. Sąd musiał odczytywać wyjaśnienia oskarżonych, które złożyli podczas śledztwa. Jeśli na kolejną rozprawę zgłoszą się wszyscy świadkowie wyrok może zapaść jeszcze w tym roku