To nic, że w mieście jest ich zarejestrowanych zaledwie kilkanaście. Ale urzędnicy chcą, aby także one, bez przeszkód mogły wjeżdżać na plac Łuczkowskiego zamknięty dla większości pojazdów. Mowa o zabytkowych autach.
Na razie na zamkniętą dla większości pojazdów część starówki legalnie wjeżdżać mogą tylko taksówki oraz pojazdy z wydawanymi przez urząd identyfikatorami. Na otrzymanie "przepustki” mogą liczyć osoby, które tu mieszkają lub pracują. Już wkrótce do tego grona mają dołączyć także właściciele samochodów zarejestrowanych jako zabytkowe.
– Zabytkowe samochody, które będą mogły legalnie poruszać się i parkować na placu, mogą stać się swoistą atrakcją dla mieszkańców i turystów – przekonuje prezydent Agata Fisz.
Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Krzysztof Tomasik, który zgłosił pomysł, a jednocześnie przygotowuje procedury związane z nowymi przepisami uważa, że jest to sposób na uatrakcyjnienie śródmieścia.
– Pojazdy na zabytkowych tablicach to najczęściej zadbane i oryginalnie wyglądające samochody, ale często stojące w przydomowych garażach. Dopuszczenie do parkowania na placu zachęci właścicieli do pokazania ich szerszej publiczności oraz ułatwi nieformalne spotkania i zloty, bez konieczności ubiegania się o potrzebne zezwolenia – mówi Tomasik.
Co na to mieszkańcy? – Mam mieszane uczucia – mówi pan Zdzisław, przedsiębiorca handlowy. – Z jednej strony plac faktycznie powinien być wizytówką miasta. Z drugiej, oferowanie miejsc parkingowych w centrum dla zabytkowych samochodów, gdy pozostałe nie mają gdzie stać, to chyba przesada.