Czworo mieszkańców gminy Włodawa na swój sposób gromadziło opał na zimę. Po prostu kradli drewno z leśnego zrębu.
Funkcjonariusze wspólnie z leśnikami obstawili drogi. W końcu zatrzymali dostawczego mercedesa na parczewskich numerach rejestracyjnych, który jak się okazało wyładowany był tak zwanymi "metrami”, czyli 1,2-metrowymi kawałkami pociętego drewna.
– Policjanci doliczyli się 75 kawałków dębu i grabu – mówi Andrzej Wołos, rzecznik włodawskiej policji. – W aucie przebywały trzy osoby: 31-letnie Eliza J. i Elżbieta N. oraz i 33-letni Krystian S. Cała trójka była pod wyraźnym wpływem alkoholu.
Wkrótce policjanci zatrzymali także czwartego uczestnika złodziejskiej wyprawy, 42-letniego Marka R. Przeszukali także jego zabudowania i znaleźli 140 kolejnych "metrów”. Te wraz z poprzednimi zostały wycenione na 900 zł.
Całej czwórce grozi teraz kara do pięciu lat więzienia, grzywna oraz obligatoryjna nawiązka w wysokości 200 proc. wartości skradzionego drewna.