Żywa Biblioteka, do której chełmscy bibliotekarze chcą zaprosić Czytelników budzi wielkie emocje. Do jej bojkotu zachęca Rafał Bukowski, kandydat na posła z partii KORWiN
Żywa Biblioteka działa jak zwykła biblioteka. Książkami są jednak prawdziwi ludzie i ich historie. W Chełmie będzie to między innymi antyfacet, który w proteście przeciwko kultowi „macho” wychodzi do pracy na uczelni w sukience i szpilkach. Będzie też osoba na wózku inwalidzkim, a także matka samotnie wychowująca dziecko, zielonoświątkowiec, były żołnierz zawodowy.
Wypożyczenie jest spotkaniem z ludźmi postrzeganymi stereotypowo z powodu ich pochodzenia, poglądów, koloru skóry, orientacji seksualnej czy przeszłości. Właśnie taki „księgozbiór” chełmscy bibliotekarze otworzą 19 września w godz. 9–16 w swojej siedzibie przy ul. Partyzantów 40.
– Takie spotkanie daje szansę na zadanie pytań, które są w nas od dawna, na rozwianie wątpliwości, zaspokojenie ciekawości – mówi Anna Radosławska z Chełmskiej Biblioteki Publicznej. – To też niezwykle cenna lekcja tolerancji, pokory, łamania stereotypów, walki z dyskryminacją, a nade wszystko spotkanie z innymi. Ci inni zasługują na szacunek z tego prostego powodu, że też są ludźmi.
Bukowski zareagował po wcześniejszych zapowiedziach, że w katalogu Żywych Książek znajdzie się też lesbijka i muzułmanin. Ostatecznie takich Książek bibliotekarzom nie udało się zakontraktować. „Zdobyli” za to antyfaceta.
– Protesty nam nie przeszkadzają. Pod warunkiem, że zachowane zostaną pewne granice i zasady kulturalnej wymiany poglądów – mówi Anna Małysz, koleżanka Radosławskiej z pracy. – Chcę także podkreślić, że jako biblioteka jesteśmy placówką publiczną, która ma służyć wszystkim, bez względu na ich poglądy, wyznanie czy orientację seksualną.
Tymczasem Bukowskiego szczególnie razi to, że Żywa Biblioteka, z lesbijką czy nie, ma zawitać właśnie do publicznej placówki, utrzymywanej z podatków mieszkańców. Nie widzi w niej miejsca dla antyfaceta. Nie godzi się także z tym, że taka placówka przygotowuje Żywą Bibliotekę we współpracy z Fundacją Lambda, która – jego zdaniem – skupia radykalne środowisko homoseksualne.
– Dla mnie jako ojca trojga dzieci, któremu zależy też na rozwoju miasta, zapraszanie osób o dewiacyjnych skłonnościach to po prostu skandal – mówi Bukowski. Dla tego młodego polityka to nic innego, jak promowanie niepożądanych skłonności. Dlatego na swoim profilu na Facebooku zaapelował do prezydent miasta i radnych, aby zablokowali Żywą Bibliotekę. A jeśli Lambda chce się promować w miejskiej bibliotece, to niech za to zapłaci.
– Prezydent nie komentuje prywatnych wpisów na portalach społecznościowych – mówi Roland Kurczewicz, pełnomocnik Agaty Fisz, prezydent Chełma. – Jeśli ktokolwiek ma uwagi na temat funkcjonowania miejskich placówek może skierować je do urzędu na piśmie. Na pewno otrzyma odpowiedź.
Radosławska podkreśla, że nikt nie musi zgadzać się z poglądami czy stylem życia drugiego człowieka, nie musi go nawet rozumieć, ale musi uszanować jego wybory i jego inność.
– Problem w tym, że ta inność niejednokrotnie budzi strach mówi Radosławska. – Warto zatem usiąść obok, zadać kilka pytań albo po prostu wysłuchać, co druga osoba ma do powiedzenia. A także przekonać się, jaka jest moc kontaktu dwóch osób, które patrzą sobie w oczy i rozmawiają o tym, o czym nigdzie indziej nie odważyłyby się porozmawiać.
Rafał Bukowski w swoim czasie był chełmskim radnym z listy LPR. Później sympatyzował i współpracował z Jarosławem Gowinem, a obecnie związał się z partią Korwina Mikke.