Anna Jantar – "Wielka dama” (Pomaton/EMI)
Anna Jantar, której kariera wypełniła całą siódmą dekadę ubiegłego wieku, opublikowała tylko cztery regularne albumy. A zatem wydawała longplay średnio co 2,5 roku. Rzadko. Ale była obecna w krajowym życiu muzycznym nieustannie dzięki singlom i pocztówkom dźwiękowym, radiu i telewizji oraz koncertom i występom na festiwalach.
Anna Jantar była obok Maryli Rodowicz najpopularniejszą piosenkarką. Obie wokalistki różniły się temperamentem (pierwsza spokojna, druga żywiołowa), sposobem interpretacji (pierwsza zwykle łagodna, druga często drapieżna), charakterem repertuaru (u pierwszej przewaga gładszych muzycznie i prostszych literacko piosenek, u drugiej wiele numerów ostrych i odważnych lirycznie).
Jantar i Rodowicz miały też kilka cech wspólnych, które były reprezentatywne dla wielu innych popularnych piosenkarek i piosenkarzy. To nietuzinkowe umiejętności wokalne przetestowane w rozmaitych konkursach, sprawdzone w występach na żywo, potwierdzone na egzaminach zawodowych i ciągle doskonalone. To koncentracja na wykonawstwie i pozostawienie strony twórczej specjalistom – tekściarzom i kompozytorom.
Podejście do pracy, że każdy robi to, co potrafi najlepiej, zaowocowało mnóstwem piosenek, których ludzie z przyjemnością słuchali wówczas i których w wielu przypadkach słucha się z równą satysfakcją obecnie. Nawet jeśli zestarzały się brzmieniowo, to ich walory kompozytorskie, literackie i wykonawcze przyćmiewają niedostatki akustyczno-techniczne.
W efekcie czteropłytowy boks Anny Jantar (wydany dla uczczenia przypadających na ten rok 60. rocznicy urodzin i 30. rocznicy tragicznej śmierci artystki), który zawiera aż 60 piosenek i tylko w jednej trzeciej złożony jest z przebojów, jest przyjemny w odsłuchu niemal od początku do końca.
Trudno byłoby coś tak obszernego i dobrze przyswajalnego skompilować z dorobku wielu płodniejszych nagraniowo popularnych artystów, którzy debiutowali w następnych dekadach, kiedy to powszechne stało się tworzenie piosenek przez samych wykonawców (często dla zapewnienia sobie tantiem).
Oczywiście zdarzają się uzdolnieni twórczo piosenkarze (np. Maciej Maleńczuk czy Marcin Rozynek) i wtedy taka praktyka wpływa pozytywnie na wiarygodność wyśpiewywanych tekstów. Jednak generalnie samowystarczalność pogorszyła jakość muzyki popowej.