Jerzy Skolimowski został wyróżniony we wrześniu nagrodą specjalną podczas 67. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji za "Essential Killing”.
– Jestem bardzo zaszczycony, że dostałem dwie nagrody za mój film, nie spodziewałem się, szczerze mówiąc, oczekiwałem tylko jednej – żartował w rozmowach z dziennikarzami Jerzy Skolimowski.
Mieszkający na Mazurach 72-letni reżyser nakręcił obraz, którego bohaterem jest niemy Afgańczyk wzięty do niewoli przez Amerykanów. Ucieka on podczas podróży do Europy i rozpoczyna walkę o życie.
– Mocny, przejmujący, trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny obraz – reklamuje film dystrybutor, Syrena Films. – Bohater by przeżyć, nie cofnie się przed najokrutniejszą zbrodnią. Skolimowski opowiada o człowieku, który znalazł się w nieodpowiednim czasie i nieodpowiednim miejscu.
Włoscy dziennikarze śledzący festiwal po konkursowej projekcji nazywali polskiego reżysera "weteranem Nowego Kina lat 60.”. Krytyk dziennika "La Repubblica” napisał o atmosferze bezlitosnego napięcia, jakie towarzyszy filmowi. I na 6 możliwych punktów dał 5.
Jerzy Skolimowski; reżyser, scenarzysta, poeta, malarz i aktor to kawałek historii polskiego i światowego kina. Był współscenarzystą "Noża w wodzie” Romana Polańskiego. W 1969 wyjechał z Polski, realizował filmy w Anglii, Włoszech i Hollywood. Zdobywał nagrody filmowe na festiwalach w Berlinie, Cannes i Wenecji. Wrócił do Polski po wielu latach i zrobił ekranizację "Ferdydurke”. W 2008 roku nakręcił "Cztery noce z Anną”.
– W filmie wojna jest anonimowa. Nie wiemy, gdzie jesteśmy. Wiemy, że jedną stroną konfliktu jest armia amerykańska. Ale czy rzecz dotyczy Afganistanu, Iraku, czy jakiegokolwiek innego kraju, czy chodzi o ściganie niedobitków Al-Kaidy, na przykład przy granicy Pakistanu? W filmie nie pada ani jedna nazwa, ani jedno imię. To celowo enigmatyczna opowieść - o losie jednostki, o człowieku, który zostaje, wskutek sytuacji, w jakiej się znalazł, sprowadzony do roli zwierzęcia. Polityczny kontekst nie odgrywa dla mnie roli. I dla widza też nie powinien – mówił dziennikarzom reżyser o "Essential Killing”po ogłoszeniu weneckiego werdyktu.