Film "Zieja" został w sobotę uznany za najlepszą polską produkcję na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Energa Camerimage w Toruniu. Zdjęcia do tego obrazu kręcono, między innymi, na Starym Mieście w Lublinie
Film "Zieja" otrzymał Złotą Żabę w konkursie polskich filmów. Reżyserem tego obrazu jest Robert Gliński, scenariusz napisał Wojciech Lepianka, a za zdjęcia odpowiadał Witold Płóciennik.
Listę wszystkich laureatów można znaleźć TUTAJ.
Tytułowym bohaterem jest ks. Jan Zieja, urodzony jeszcze w czasach, gdy Polski nie było na mapie. Był świadkiem wojny polsko-bolszewickiej, w czasie II wojny światowej pełnił funkcję kapelana Szarych Szeregów i dostarczał Żydom fałszywe świadectwa chrztu, zaś w czasach PRL był jednym z założycieli Komitetu Obrony Robotników. Zmarł niecały miesiąc przed upadkiem Muru Berlińskiego.
– Pomimo, że był, o paradoksie, kapelanem Szarych Szeregów, gdzie młodzi chłopcy łapali za broń i chcieli zabijać Niemców, Zieja im mówił "nie zabijaj" – mówił w lutym na planie filmowym Andrzej Seweryn, jeden z dwóch odtwórców tytułowej roli.
W tym filmie Lublin "udawał" inne miejsca. Stare Miasto było Słupskiem, a na jednej z uliczek można się było nawet przenieść do Rzymu. W skansenie kręcone były sceny z wojny polsko-bolszewickiej. Filmowcy z kamerami pracowali też między innymi w Kazimierzu Dolnym i Nałęczowie.
Film miał początkowo trafić na ekrany kin w marcu. Jednak ze względu na pandemię koronawirusa widzowie mogli go obejrzeć dopiero pod koniec sierpnia.
28. edycja Energa Camerimage odbywała się w całości online. Dzisiaj można było śledzić w internecie galę zamknięcia festiwalu.