W piątek wieczorem w klubie Quality Music ton będzie nadawać MPO. Ale bez obaw.
MPO, które na dwie godziny zajmie piwniczną przestrzeń, to nie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. W tym przypadku inicjały MPO rozwijają się w Marek Pietroń Orkiestra.
Nazwa zespołu jest podwójnie przewrotna. Nie dość, że zwodniczo kojarzy się z panami śmieciarzami, to sugeruje jakieś wielkie zaludnienie sceny. A to tylko trzech facetów.
Kapelmistrzem tej miniorkiestry jest Marek Pietroń. Megabasista, szaman niskich częstotliwości, prawdziwy mistrz rockowego pulsu, stymulator tętna elektrycznej maszyny.
Facet ma wielkie serce do rocka. Mimo że działalność na tej niwie nie przysparza mu specjalnych profitów, Marek daje publiczności radość już od ponad dwudziestu lat. Zaczęło się od świdnickiego zespołu Snopy. W jego skład wchodzili: perkusista Kuba Majerczyk (później Tie Break, Sojka, Obywatel GC, Bajm), gitarzysta Arkadiusz Smyk (później Budka Suflera), pianista i harmonijkarz Tomek Spodyniuk (później Bajm, Tadeusz Nalepa) i basista Marek Pietroń. Grupa zaliczyła m.in. udany występ na dużej scenie w Jarocinie.
Potem była przygoda Marka z bluesrockowym bandem Fandango. Aż wreszcie ruszyło MPO.
Od początku pomysłem na świeżość granej przez zespół muzyki był programowy brak regularnych prób i dobór takich muzyków, którzy w ramach trzyosobowego składu i bez wcześniejszego przygotowania potrafili zapewnić słuchaczom na koncertach dobrą zabawę i dobre wrażenia artystyczne.
W realizowaniu tej wymagającej i zwariowanej koncepcji obecnie wspierają lidera młodzi i niezwykle utalentowani herosi rocka - Rafał Tudruj (gitara) i Piotr Gajkoś (perkusja).
W Quality Music będą hałasować i improwizować w piątek od godziny 20.30. Bilety - po 5 zł - do kupienia na miejscu.