Warto było czekać, żeby zobaczyć, jak Jeffrey Archer poprowadzi losy Harry'ego Cliftona , którego poznaliśmy rok temu w książce "Czas pokaże". A że autor jest mistrzem opowiadania zawikłanych historii tak, by trzymały w napięciu i niepewności do ostanich stron, to i tym razem zrobił wszystko, by zaskoczyć i zachwycić czytelnika.
Po raz kolejny w swoim życiu Clifton musi odnaleźć się w nowym środowisku i wywalczyć w nim dla siebie miejsce. Tym razem jest to więzienie. Jego inteligencja, upór i spryt rewelacyjnie mu w tym pomogą i otworzą drogę do nowego etapu w życiu. Już na wolności. Tymczasem przeszłość nie da o sobie zapomnieć. Kobieta, od której uciekł, nie chcąc niszczyć jej życia, nie wierzy w jego śmierć i postanawia go odnaleźć, co oczywiście gmatwa ich losy tak bardzo, jak to tylko jest możliwe.
Archer opowiada tę historię z punktu widzenia kilku bohaterów; tych bardziej i mniej pozytywnych. Świetnie buduje to klimat opowieści i odpowiednio podnosi jej temperaturę. I znów, jak to u Jeffreya Archera, nic nie jest oczywiste, jednoznaczne, czarno-białe. Ale - i to także znak firmowy autora - jest błyskotliwa fabuła, intrygujące postaci, akcja trzymająca za gardło do ostatnich stron. I wielki apetyt na kontynuację opowieści, która, jak zwykle, zawiesza czytelnika w pełnym oczekiwania napięciu.