Drastyczna bajka braci Grimm w kabaretowej wersji na obrotowej scenie. To trzeba zobaczyć. Spektakle będą grane od 20 do22 października
Na lubelskiej premierze dla nauczycieli ktoś zarzucił realizatorom, że spektakl jest zbyt pikantny. – Człowiek widzi, to co sobie wyobrazi – ripostuje Arkadiusz Klucznik, dyrektor artystyczny Teatru Andersena. Bohaterem spektaklu jest Baśniopisarz, do jego domu zajrzą widzowie. Baśniopisarz nie wierzy w zło, a bajka braci Grimm jest mocno drastyczna. Za pomocą czarów przenosi widzów do krainy Jasia i Małgosi.
A tam dzieją się prawdziwe cuda. Nie dość, że scena jest obrotowa, aktorzy wykorzystują dawno niewidziane laki rękawiczkowe (pacynki), a scenografię zaprojektował Pavel Hubicka, wytrawny scenograf czeski młodego pokolenia, to jeszcze do akcji wkracza Wioletta Tomica, jedna a najlepszych aktorek Andersena. Wkracza jako Baba Jaga, żeby zakłócić wiarę w dobro, w które wierzy Baśniopisarz.
Kusi do złego Jasia – w tym kuszeniu odbija się cały współczesny świat. Zło udaje dobro, rodzice, którzy przyszli na spektakl z dziećmi, widzą co czeka ich dzieci, kiedy podrosną. Jaś na własne życzenie skosztuje zła, zobaczy siebie w krzywym zwierciadle. Bajka dla dzieci niepostrzeżenie zamieni się w dorosły kabaret. Czy rozbawi dzieci – nie wiadomo.
"Jaś i Małgosia” to intrygujący spektakl. Zadziwi dzieci i usatysfakcjonuje dorosłych. W dodatku ma bardzo ma ważne przesłanie: najważniejsza jest rodzina, zaraz po nim tolerancja dla innych i współczucie dla tych, którzy go potrzebują. Zobaczcie koniecznie.
Spektakle będą grane w dniach 20-22 października o godz. 10 i 12, bilety kosztują 13 zł.