Leszek Mądzik, Andrzej Zarycki i Zofia de Ines odpowiadają za najnowszy spektakl w Osterwie. Premiera w piątek (11.06).
Teraz ta długa nieobecność zostanie nadrobiona spektaklem, będącym efektem wyjątkowej artystycznej kooperacji dramatycznego Teatru im. Juliusza Osterwy i szefa Sceny Plastycznej KUL oraz wybitnego krakowskiego kompozytora i sławnej warszawskiej kostiumolożki.
Napisany na początku XVII wieku "Makbet” to sztuka ukazująca niebezpieczeństwa związane z żądzą władzy i zdradą przyjaciół. Oto wzorowy wojownik szkockiego króla ulega złym podszeptom wiedźm i zaczyna kombinować, jak przejąć tron. Dochodzi do wniosku, że najlepszym sposobem jest zabicie władcy.
Powodzenie podstępnej i krwawej akcji utwierdza Makbeta w przekonaniu, że takie działanie to nie tylko dobry sposób na zdobycie władzy, ale także jej utrzymanie. Rządy szekspirowskiego bohatera to tyrańska spirala zbrodni, ale też coraz większy strach przed utratą tronu. Bo przecież przy jego boku może pojawić się równie krwawy i jeszcze sprytniejszy amator władzy.
Podjęty i nakreślony przez mistrza ze Stratfordu temat żądzy władzy i spirali zła jest wciąż atrakcyjny dla inscenizatorów. W jednym sezonie 2004/2005 mieliśmy aż pięć wystawień tragedii dokonanych przez polskich reżyserów.
Do dzieła Szekspira sięgnęli Piotr Kruszczyński (premiera w Teatrze Polskim w Warszawie), Andrzej Wajda (przedstawienie w Starym Teatrze w Krakowie), Grzegorz Jarzyna (spektakl TR Warszawa w dawnej hali fabrycznej na warszawskiej Woli), Krzysztof Warlikowski (realizacja w Staatstheater w Hanowerze w czasie festiwalu Theaterformen), Paweł Szkotak (widowisko plenerowe Teatru Biuro Podróży "Kim jest ten człowiek we krwi?” na motywach "Makbeta” – premiera odbyła się w Irlandii) i Maja Kleczewska (inscenizacja w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu).
Jarzyna umiejscowił akcję w realiach wojny z islamskim terroryzmem i obnażył ciemną stronę amerykańskiej mitologii wojennej. Kleczewska przeniosła "Makbeta” we współczesne środowisko gangsterskie, gdzie wszyscy są siebie warci i toczą nieustanną walkę o władzę w świecie opanowanym przez zdegenerowaną kulturę masową.
Jaki będzie "Makbet” Mądzika? – Nie interesuje mnie "Makbet” w kategorii samego odczytywania tekstu. Jestem lojalny wobec materii dramatu, ale przede wszystkim szukam obrazu. Chcę, żeby spektakl popłynął obrazami, które mają zdolność ruchu, dynamikę – mówi Mądzik.
Reżyser dodaje: – To będzie "Makbet” żywiołów: zmysłowy, pulsujący, rytmiczny, wręcz narkotyczny w nasileniu emocji takich jak zazdrość, żądza władzy, miłość, strach. Przedstawienie wciągnie widza w swój mikrokosmos wprost z ulicy. Siły zła już od progu teatru rozpoczną swój opętańczy taniec.
Napięcie trwać będzie od pierwszej do ostatniej minuty, bo inscenizator, jak mówi, nie lubi sytuacji rozpoczynających się powolnie i osiągających apogeum dopiero w finale.
Premiera odbędzie się w piątek o godz. 19. "Makbeta” będzie można oglądać także w sobotę i niedzielę oraz w następny weekend o tej samej godzinie.
Bilety kosztują od 12 do 30 zł. Do kupienia w kasie Teatru Osterwy, ul. Narutowicza 17.