Podczas upałów woda jest ważniejsza dla zwierząt od pożywienia. Dlatego coraz więcej polskich miast włącza się w akcje tworzenia wodopojów. Miski pojawiają się przed urzędami, sklepami i innymi instytucjami. A jak sytuacja wygląda w naszym regionie?
W Lublinie nie ma ich przesadnie dużo, ale można znaleźć miejsca, w których nasz pupil ugasi pragnienie. Jednym z nich jest dworzec PKP. Tam Fundacja Grupy PKP już trzeci raz wystartowała z akcją „Woda dla spragnionych czworonogów”. Woda jest dostępna m.in. przed hipermarketem Auchan na Czechowie, również bank BOŚ deklaruje, że przed placówkami wystawiane są miski z wodą dla zwierząt, a ponadto do każdego oddziału można wejść razem z czworonogiem. Stacja paliw Orlen to też miejsce, w którym znajdziemy wodę dla zwierzaka.
Jak tłumaczy Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego prezydenta Lublina, miasto nie prowadzi działań ściśle nastawionych na zapewnienie wody, natomiast nie pozostaje również obojętne na problem. – W czasie upałów, czyli sytuacji wyjątkowej, osoby opiekujące się wolnymi zwierzętami, np. kotami, są wyczulone na zapewnienie zwierzętom, którymi się zajmują, oprócz karmy, również świeżą wodę – twierdzi rzecznik. – Oprócz tego Straż Miejska stara się zwracać uwagę na ten problem – dodaje.
Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w kilku mniejszych miejscowościach naszego regionu. W gminie Konopnica, przed urzędem znajduje się miska z wodą, z której mogą skorzystać zwierzęta. Jest to prywatna inicjatywa pracowników urzędu. Z kolei gmina w Niedrzwicy Dużej nie prowadzi takich działań. W Opolu Lubelskim również nie występuje taka inicjatywa ze strony Urzędu Miasta. Z kolei w Zamościu znaleźć można na Rynku Wodnym poidełko dla zwierząt, a także miski dla zwierząt przed sklepami komercyjnymi.
Jak tłumaczy Elżbieta Tarasińska z Lubelskiego Animalna, dla zwierzęcia, w taką pogodę, dostęp do świeżej wody jest ważniejszy, niż jedzenie. – Ponadto, powinniśmy ograniczyć do minimum spacery, a jeśli już, to niech będą one krótkie. Musimy pamiętać, że istnieje ryzyko poparzenia łapek przez psy, które chodzą po rozgrzanym asfalcie czy innej powierzchni – mówi Elżbieta Tarasińska z Lubelskiego Animalsa.
Tarasińska przypomina także o zakazie używania materiałowych kagańców, które uniemożliwiają psom chłodzenie. – Jak wiemy, psy chłodzą się jedynie przez język, natomiast materiałowe kagańce uniemożliwiają im tę czynność. Stosujmy, jeśli już musimy, kagańce skórzane – apeluje Elżbieta Tarasińska. – Zdajemy sobie sprawę, że nie każdy musi lubić zwierzęta, jednak okażmy im serce w tak trudnym dla nich czasie, i jeśli nie pomagamy, to przynajmniej nie przeszkadzajmy tym, którzy to robią, bo teraz wszystkie zwierzęta potrzebują naszej pomocy.