8 marca muzycy Filharmonii Lubelskiej wrócą do Polski po długim i wyczerpującym torunee po Stanach Zjednoczonych. Za nimi 30 koncertów w 17 stanach. – To wielki sukces i wyróżnienie dla naszej instytucji oraz orkiestry – podkreślają Filharmonicy.
W tę historyczną podróż do Ameryki Północnej, w styczniu tego roku, wyruszył 67-osobowy zespół, tworzony przez muzyków Orkiestry Filharmonii Lubelskiej oraz ekipę techniczną. W trakcie tych dwóch intensywnych miesięcy artyści wystąpili w siedemnastu centralnych i wschodnich stanach USA. W każdym miejscu muzycy spotykali się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem, a poziomem gry i repertuarem podbili serca amerykańskiej publiczności.
– Dzięki zaproszeniu najsłynniejszej agencji koncertowej świata – Columbia Music Artists – znaleźliśmy się w światowym rankingu najlepszych orkiestr symfonicznych świata – podkreśla Ewa Polska z Filharmonii Lubelskiej.
Warto dodać, że tournee Filharmoników ma także symboliczny wydźwięk. Trasa odbyła się bowiem w 150 lat od tournee samego Henryka Wieniawskiego, patrona lubelskiej instytucji, który wykonał wówczas serię koncertów za oceanem z samym Arturem Rubinsteinem.
W rezultacie muzyka polska i twórczość samego Wieniawskiego zagościły w Ameryce na nowo. Podczas torunee Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Lubelskiej, pod batutą Wojciecha Rodka, wykonała także dzieła innych wybitnych twórców: Beethovena, Brahmsa, Chopina, Czajkowskiego, Griega, Lutosławskiego, Rossiniego i Schuberta. Orkiestrze towarzyszyło dwoje solistów: Sara Dragan i Tomasz Ritter.
Jak przekonuje dyrektor Filharmonii – Wojciech Rodek – ta podróż to najważniejsze wydarzenie w historii instytucji. Planowy przyjazd Orkiestry do Lublina przewidziany jest na 8 marca pomiędzy godz. 17.30-18.30.
W obliczu rosyjskiej agresji Lubelscy Filharmonicy solidaryzowali się na każdym koncercie z Ukrainą, wyrażając wsparcie i współczucie.