W styczniu artyści Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Lubelskiej wyruszyli w wyjątkową podróż po Stanach Zjednoczonych. Życiowa przygoda muzyków potrwa do marca. Przed nimi jeszcze ponad 20 koncertów.
Na mapie dwumiesięcznego tournée po USA znalazło się 17 stanów: od Florydy, przez Pensylwanię, Nowy York, Massachusetts, po Kansas i Oklahomę. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Lubelskiej ma za sobą już 10 koncertów, a przed nimi kolejne.
Tournée zostało zrealizowane we współpracy z agencją Columbia Artists. Po wielu miesiącach negocjacji, lubelscy artyści dołączyli do czołówki najwspanialszych zespołów symfonicznych świata, które mają szansę wystąpić w USA.
- Wiele wysiłku kosztowało ukazanie dorobku Filharmonii Lubelskiej z perspektywy historii, osiągnięć artystycznych i nagrań. Spełniliśmy wszystkie oczekiwania jakie zostały przed nami postawione przez partnerów agencji Columbia - przekonuje Ewa Polska z Filharmonii Lubelskiej.
Do Stanów poleciał 67-osobowy zespół tworzony zarówno przez muzyków, jak i grupę techniczną. Jak przekonuje Wojciech Rodek, dyrektor Filharmonii, który do USA wyruszył w roli dyrygenta orkiestry, ta podróż to prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie w historii lubelskiej instytucji.
Część zespołu pozostała w kraju, dlatego Filharmonia Lubelska w Lublinie funkcjonuje normalnie i zaprasza na kolejne występy. Dwa najbliższe koncerty symfoniczne odbędą się już w ten weekend: 4 lutego o godz. 19 i 6 lutego o godz. 17.