Pomóżmy zadłużonym na zakup lub budowę domu lub mieszkania, dopłacając im 30 proc. raty kredytu hipotecznego - wzywa Waldemar Pawlak.
- Do rozważenia jest pomysł, by zadłużonym na zakup lub budowę własnego domu lub mieszkania dopłacić jakąś część raty. Na przykład 30 proc. - powiedział szef resortu gospodarki.
I dodał, że dla zapożyczonych może to być wybawieniem z kłopotów, a banki nie będą miały z tego powodu problemów. Zastrzegł jednak, że to tylko pomysł, który musi być omówiony z szefami innych ministerstw. Już można się spodziewać, że na największy opór napotka on w resorcie finansów.
Banki są za dopłatami
- To pomysł do rozważenia. Nie ma jakiegoś ważnego powodu, by nie pomóc zadłużonym na dom czy mieszkanie, jeśli będą oni tego potrzebowali, a sytuacja będzie to uzasadniała - mówi prezes ZBP.
Deweloperzy też popierają
- Bez pomocy państwa budownictwo mieszkaniowe sobie nie poradzi. Jeśli jej nie będzie to czeka nas kłopot gospodarczy i podatkowy - mówi. I na potwierdzenie tego dodaje, że - zdaniem PZFD - zahamowanie inwestycji w tej dziedzinie gospodarki to w najbliższych latach PKB mniejszy o 30 mld zł.
Wagę problemu dostrzegli już Amerykanie. Eksperci proponują, by część pieniędzy przeznaczonych na program ratunkowy dla gospodarki USA przeznaczyć właśnie na dopłaty do kredytów mieszkaniowych. W Polsce powinno być tak samo, bo nasza gospodarka wcale nie rządzi się innymi prawami niż ta za oceanem.
(bmk)