Osoby, które kupiły od firmy developerskiej mieszkanie z miejscem postojowym w garażu mogą odzyskać spore pieniądze. Sprawa dotyczy 22-proc. podatku VAT, który doliczali niektórzy developerzy - jak się niedawno okazało, niesłusznie - do ceny garażu.
Procedurze tej sprzeciwiła się warszawska firma Budrex SA. Przestała ona doliczać swoim klientom 22-proc. VAT do miejsc postojowych. Powstał konflikt z urzędem skarbowym. Wówczas developer odwołał się do Naczelnego Sadu Administracyjnego.
Najważniejszą kwestią w tym sporze okazało się ustalenie, co należy rozumieć pod pojęciem "lokal mieszkalny”, który zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów jest objęty zerową stawką VAT.
Urząd skarbowy skorzystał z definicji "lokalu mieszkalnego” zawartą w rozporządzeniu ministra finansów. Wynika z niej, że garaże są lokalami użytkowymi i przy ich sprzedaży należy stosować 22 proc. stawkę.
Natomiast Budrex S.A. powołał się na definicję z ustawy o własności lokali, umożliwiającą uznanie pomieszczeń garażowych za część lokalu mieszkalnego.
Naczelny Sąd Administracyjny nie powiedział wprost, która z definicji jest prawidłowa. Jednak o przegranej fiskusa przesądziło to, że powołał się na definicję garażu, której nie miał prawa formułować. Nie dała mu do tego prawa ustawa o VAT.
Chociaż wyrok NSA dotyczy indywidualnej sprawy, to jej śladem mogą pójść inni developerzy.