Sześciu lubelskich żaków otrzymało stypendia biznesowe. To pilotażowy projekt, który ma im pomóc rozwinąć skrzydła, ale firmy też na tym skorzystają
W ocenie kandydatów pod uwagę była brana średnia ocen oraz dodatkowe działania, np. czynny udział w kołach naukowych, czy wymianach międzynarodowych. Każda z nagrodzonych osób przez kolejne osiem miesięcy będzie dostawać po tysiąc złotych.
- To nie będzie polegało tylko na pobieraniu pieniędzy. Będę odpowiedzialna za marketing i media firmy Medisept. Chcę na to patrzeć od strony młodych osób, które stawiają swoje pierwsze kroki w dorosłym życiu – mówi Emilia Papiewska, studentka Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UMCS-ie. - O stypendiach dowiedziałam się poprzez maila z uczelni. W pierwszym etapie musiałam napisać list motywacyjny, a następnie przygotować prezentację biznesową. To było dla mnie nowe wyzwanie. Udało się i dzięki temu mogę rozwijać się w marketingu, czyli w tym kierunku, w którym widzę swoją przyszłość.
Miasto zaprosiło do współpracy firmy zajmujące się m.in. branżą IT, nowoczesnymi usługami, ale też przemysłem. Stypendysta będzie takim ambasadorem danej marki na uczelni. Jego zadania to codzienny kontakt z firmą, a także pomoc w organizowaniu wspólnych przedsięwzięć, np. wykładów otwartych.
- Zmieniamy swoje kompetencje, dlatego potrzebni są nam młodzi ludzie, którzy znają języki obce – mówi Monika Mączka, kierownik oddziału Orange. I jak dodaje: - Chcemy mieć naszego człowieka na uczelni, który będzie nas informował o ciekawych wydarzeniach, na których będziemy mogli zaistnieć, ale też nawiązać współprace. W planach mamy zaproszenie studentów do biura, aby pokazać im co oferujemy i jakie dajemy możliwości.
Ponad 80% absolwentów szkół średnich zostaje w Lublinie i tu studiuje. Miasto stara się, aby te osoby po skończeniu edukacji odnalazły miejsce dla siebie na miejscu.
Jak zauważa prezydent Lublina Krzysztof Żuk:
- Lepszych specjalistów, niż tych kształconych u nas, to wiele miast nie ma. Od lat robimy wszystko, aby absolwenci szkół wyższych nie uciekali stąd. I rzeczywiście napływ inwestycji i współpraca sprawia, że młodzi widzą dla siebie szansę w Lublinie.