30-latka z okolic Chełma odpowie za oszustwa metodą „na policjanta”. Wyłudziła od dwóch emerytek z Lublina ponad 270 tys. zł. Kobieta trafiła już do aresztu.
Na trop oszustki wpadli policjanci z lubelskiej komendy miejskiej. Jak ustalili, kobieta dwukrotnie odebrała gotówkę od emerytek z Lublina. Łącznie blisko 270 tysięcy złotych.
– Oba oszustwa zaczęły się od telefonu od fałszywego policjanta. Rozmówca przekonywał emerytki, że funkcjonariusze są na tropie przestępców, którzy zamierzają włamać się do ich domów – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Rozmówca proponował emerytkom, by zabezpieczyły oszczędności przekazując je do policyjnego depozytu. Gotówka miała być zwrócona po zatrzymaniu włamywaczy. Obie kobiety uwierzyły w tę historię i przekazały pieniądze podstawionej policjantce.
– 88-latka na oczach oszustki spakowała do torby blisko ćwierć miliona złotych. Z kolei druga z pokrzywdzonych oddała ponad 20 tysięcy złotych – wylicza Kamil Gołębiowski.
Oszustka została aresztowana na 3 miesiące. Grozi jej do 8 lat więzienia.