Od poniedziałku ponownie działają zakłady fryzjerskie i kosmetyczne. Zainteresowanie tymi usługami jest tak wysokie, że lokale wydłużają godziny przyjęć. Rosną także kolejki.
Od 27 marca z powodu wprowadzonego przez władze centralne lockdownu, zakłady fryzjerskie i kosmetyczne pozostawały zamknięte. Od poniedziałku puławscy przedsiębiorcy z tych branż w trybie przyspieszonym nadrabiają zaległości.
– Codziennie odbieramy po kilkanaście telefonów z zapytaniami o zapisy na wolne terminy i godziny pracy. Te ostatnie, z powodu bardzo wysokiego zainteresowania, musieliśmy wydłużyć o dwie godziny dziennie. Wstajemy wcześniej i zaczynamy już od 7, a pracujemy do 20 – opowiada Łukasz Cynarski, przedsiębiorca prowadzący salon na os. Gościńczyk w Puławach.
Odblokowanie salonów po dłuższej przerwie sprawiło, że na skorzystanie z takich usług trzeba obecnie zaczekać. W niektórych miejscach kolejki sięgają nawet pięciu tygodni.
Co było do przewidzenia, z powodu dłuższej nieobecności klientek, zmienił się charakter świadczonych usług. – Wcześniej większość usług dotyczyła drobnych korekcji fryzur. Obecnie najczęściej musimy tworzyć je od nowa, inaczej układać włosy – przyznaje Cynarski.
– Zdarzają się sytuacje, które wymagają interwencji, bo część klientek nie czekając na otwarcie, próbowały same poprawiać fryzury w domach – uzupełnia Monika Mazurkiewicz, właścicielka salonu „Metamorfozy” w Puławach. W tym zakładzie również wydłużono godziny pracy. – Wyższe zainteresowanie wynika nie tylko z zakończenia lockdownu, ale także rozpoczynającego się sezonu fryzur ślubnych. Ponadto, istniejące przepisy dotyczące dystansu zmuszają nas do ograniczenia ilości obsługiwanych klientek w tym samym czasie – dodaje pani Monika. Także z tego powodu, osoby, których nie było na liście oczekujących, na swoją kolej muszą zaczekać nawet kilka tygodni.