Ponownie przewija się temat schronów dla ludności w razie niebezpieczeństwa. W Lublinie tylko 4 procent ludności znalazłoby schronienie. W teorii, bo w praktyce sytuacja wygląda znacznie gorzej.
W Lublinie znajduje się 10 schronów, które pomieścić mogą 2985 osób. Lublin dysponuje także 90 miejscami ukrycia dla ludności, w których doraźnie schronienie znalazłoby 10673 mieszkańców. Łącznie więc, schronienie w razie niebezpieczeństwa znalazłoby niecałe 14 tysięcy osób. Jest to 4 procent populacji miasta.
Tym razem temat ten podniósł miejski radny z Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Gontarz. W odpowiedzi na jego interpelację złożoną na pierwszej sesji rady miasta ratusz powyższe dane potwierdził, a właściwie pokazał, że rzeczywista sytuacja jest jeszcze gorsza.
— W większości przypadków obecny stan techniczny budowli ochronnych przekreśla podstawowe wymogi ochronne i nie rokuje ich uzyskania w drodze modernizacji z uwagi na zbyt wysokie koszty takiego przedsięwzięcia — czytamy w odpowiedzi sekretarza miasta Lublin Andrzeja Wojewódzkiego na interpelację radnego.
— Lublin, jak wszystkie pozostałe samorządy w Polsce, na skutek obecnych wydarzeń na arenie międzynarodowej, oczekuje na szybkie uchwalenie przepisów prawa krajowego, które uregulują problematykę budownictwa ochronnego, z uwzględnieniem wymogów technicznych, finansowych i prawnych. Nie mniej jednak miasto Lublin już podejmuje działania w powyższym zakresie — widzimy dalej w odpowiedzi.
Tymi działaniami było przeprowadzone szacowanie kosztów wykonania prac remontowych i modernizacyjnych istniejących schronów na terenie miasta Lublin w marcu tego roku. Wynik przekazano wojewody lubelskiego. Obecnie prowadzone jest szacowanie kosztów wykonania prac remontowych i modernizacyjnych istniejących ukryć dla ludności, ze szczególnym uwzględnieniem ukryć dla pracowników urzędu miasta w poszczególnych lokalizacjach.
— Od kilkudziesięciu lat miasto nie otrzymało żadnych środków finansowych z budżetu państwa na budowę i utrzymanie budowli ochronnych, ze względu na brak uregulowań prawnych w tym zakresie — wyjaśnia Wojewódzki.
Ponadto w planie miasta znajduje się budowa kompleksu edukacyjnego przy ulicy Majerankowej. W miejscu tym powstaną szatnie, które będzie można przekształcić w miejsce ukrycia dla ludności. Jest to jednak perspektywa 2029 roku.
Jak relacjonuje radny Gontarz, miasto nie zamierza prowadzić także kampanii informacyjnych dotyczących zachowania się mieszkańców w razie niebezpieczeństwa.
— Do chwili wejścia w życie ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny szkolenia z zakresu obrony cywilnej, w tym z powszechnej samoobrony ludności, odbywały się zgodnie z corocznie wydawanymi w tym zakresie zarządzeniami Prezydenta Miasta Lublin. Założenia programowe prowadzonych szkoleń obejmowały między innymi: rodzaje alarmów i sposoby ich ogłaszania, sposoby zachowania się po ich ogłoszeniu oraz procedury postępowania podczas wystąpienia poszczególnych rodzajów zagrożeń — dowiadujemy się jednak z odpowiedzi sekretarza miasta.
W kwestii oznaczenia miejsc schronienia, miasto zauważa, że obowiązek oznakowania dróg do schronów i ukryć należy do właścicieli tych budowli. Są nimi w większości spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe oraz większe zakłady pracy i instytucje.