GKS Górnik Łęczna znowu stracił punkty. Trener Piotr Mazurkiewicz rozważa odejście z drużyny
Tak źle z Górnikiem nie było od dawna. Mistrzynie Polski w przeszłości traciły punkty z naprawdę silnymi rywalami. Tym razem jednak nie potrafią sobie poradzić z ekipami, które do tej pory były klasyfikowane w środku stawki. Przypomnijmy, że łęcznianki przegrały już z AZS UJ Kraków, a w niedzielę zaledwie zremisowały ze Śląskiem Wrocław. W efekcie w ligowej tabeli są dopiero siódme, a do liderujących Czarnych Sosnowiec tracą już 8 „oczek”.
Spotkanie ze Śląskiem długo układało się po myśli gospodyń. W 41 min indywidualną akcją popisała się Nikola Karczewska i dała Górnikowi prowadzenie. Później wydawało się, że mistrzynie Polski kontrolują boiskowe wydarzenia. Aż wreszcie przyszła 90 min i seria błędów defensorek Górnika, które na gola zamieniła Maja Jurczenko.
Ten wynik może spowodować prawdziwe trzęsienie ziemi w Łęcznej. Nie jest wykluczone nawet, że w Górniku zmieni się trener. – Mamy praktycznie wygrany mecz, tracimy piłkę we własnym polu karnym, a co za tym idzie, tracimy i zwycięstwo. Nie chcę podejmować żadnych decyzji na gorąco, ale muszę się zastanowić, czy jestem w stanie dać jeszcze coś tej drużynie. W trzech meczach straciliśmy osiem punków. To nie jest przypadek. Tak jak powiedziałem, muszę się głęboko nad wszystkim zastanowić. To trener odpowiada za wyniki. Tak jak przygotowuje zespół, tak ten zespół gra. Biorę pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje, bo jestem kapitanem tego statku. Wydawało się, że wszystko będzie wyglądało dobrze. Jak na razie nie potrafię nazwać tego, co się stało. Nie zmienia to jednak faktu, że straciliśmy dwa punkty. Emocje są złym doradcą i nie chcę roztrząsać wszystkiego bezpośrednio po ostatnim gwizdku. Musimy ochłonąć, ale ja przede wszystkim muszę zastanowić się nad sobą – powiedział klubowemu portalowi Piotr Mazurkiewicz, opiekun Górnika. (kk)
GKS Górnik Łęczna – WKS Śląsk Wrocław 1:1 (1:0)
Bramki: Karczewska (41) – Jurczenko (90).
Górnik: Palińska – Dyguś, Górnicka, Siwińska, Niedbała (82 Głąb), Lefeld (77 Zając), Grec, Kamczyk, Hmirova, Rapacka (63 Ratajczyk), Karczewska.
Śląsk: Bocian – Turowska (65 Krysman), Węcławek, Dudziak, Korda (79 Jurczenko), Wróblewska, Homa, Martyna Buś (62 Żurek), Iwaśko (82 Przelicka), Marcelina Buś (62 Kulig), Czudecka.
Żółte kartki: Dyguś – Wróblewska. Sędziowała: Olesiak. Widzów: 200.