Wśród raperów zapanowała chyba nowa moda: na własne słuchawki. Był już Snoop Dogg, teraz w jego ślady poszedł Dr. Dre.
Produkt powstał na bazie trzyletnich badań – tak twierdza twórcy – których głównym celem było połączenie dużego mechanizmu membranowego z mocnym wzmacniaczem, by uzyskać głębokie basy, niezakłócone tony wysokie i wokale o wyjątkowo czystym brzmieniu.
– Producenci ciężko pracują w studio doskonaląc brzmienia, ale ludzie nie mogą tego usłyszeć w zwykłych słuchawkach stereo – tłumaczy Dr. Dre. – Większość słuchawek nie oddaje pełni basu i dynamiki utworów. Postanowiliśmy opracować produkt, który sprawi, że ludzie usłyszą to, co zamierzył artysta.
Brzmienie to jedno, wygoda to drugie, bo nic nam bo świetnym dźwięku, kiedy po kwadransie nie da się w słuchawkach wysiedzieć. W Monster Beats pomyśleli i o tym. Są dobre gąbki w nausznikach, jest dodatkowy kabel Monster iSoniTalk iPhone z wbudowanym mikrofonem i przyciskiem odbierania umożliwia łatwe zatrzymanie odtwarzania i odebranie telefonu.
I jak zwykle na koniec takich newsów o nowoczesnym sprzęcie z wyższej półki, zła informacja, czyli cena.
Monster Beats by Dr. Dre wchodzą na polski rynek z 999 zł na metce.