Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
GTA: Episodes from Liberty City na Xbox360 już niedługo powinno trafić do sprzedaży.
Na płycie znajdą się dwa epizody: najnowszy The Ballad of Gay Tony i The Lost and Damned. Gry dostępne jedynie na konsolę Xbox360 nie będą wymagały Grand Theft Auto IV.
The Lost and Damned
O czym to jest? O Johnym, weteranie gangu motocyklowego The Lost. Pod nieobecność przywódcy gangu Billego Greka, Johny pełni rolę lidera i dba o interesy. Wszystko psuje się po powrocie Billego z… odwyku (prawie jak Rodzina Soprano) gang się rozsypuje. Wzajemne animozje to jeszcze nic, bo do walki staje konkurencyjne ugrupowanie miłośników jednośladów, które chce przejąć kontrolę nad miastem.
The Ballad of Gay Tony
O czym to jest? O Gayu. Garcz wciela się w niejakiego Luisa Lopeza, który podobnie jak bohater poprzedniego dodatku nie jest szefem, a asystentem legendarnego Tony’ego Prince’a (aka Gay Tony). Zadania gracza jest niby proste: ot, sprawdzić, kto w najbliższym kręgu jest lojalny, a kto nie. Oczywiście szybko się okaże, że zadanie wcale nie jest proste. I, co gorsza, nie da się go rozwiązać w drodze pokojowej.
The Lost and Damned
O czym to jest? O Johnym, weteranie gangu motocyklowego The Lost. Pod nieobecność przywódcy gangu Billego Greka, Johny pełni rolę lidera i dba o interesy. Wszystko psuje się po powrocie Billego z… odwyku (prawie jak Rodzina Soprano) gang się rozsypuje. Wzajemne animozje to jeszcze nic, bo do walki staje konkurencyjne ugrupowanie miłośników jednośladów, które chce przejąć kontrolę nad miastem.
The Ballad of Gay Tony
O czym to jest? O Gayu. Garcz wciela się w niejakiego Luisa Lopeza, który podobnie jak bohater poprzedniego dodatku nie jest szefem, a asystentem legendarnego Tony’ego Prince’a (aka Gay Tony). Zadania gracza jest niby proste: ot, sprawdzić, kto w najbliższym kręgu jest lojalny, a kto nie. Oczywiście szybko się okaże, że zadanie wcale nie jest proste. I, co gorsza, nie da się go rozwiązać w drodze pokojowej.
