Dodatek do najlepszej i najciekawszej gry o II wojnie światowej już w drodze.
Jeszcze więcej dobrego
Ukraińskie studio BestWay nie ustaje w tworzeniu doskonały gier wojennych. Po Soldiers: Ludzie Honoru, Outfront, Faces of War i Men of War już kończy prace nad dodatkiem do tej ostatniej. Jak dla mnie najlepszej gry strategicznej osadzonej na frontach II wojny światowej. Bo żadna inna gra nie daje takich możliwości.
Wszystkie te tytuły to przede wszystkim bardzo duży – jak na grę, oczywiście – realizm pola walki. Zaczyna się od setek dostępnych jednostek, a kończy na tak prozaicznych rzeczach jak potrzeba tankowania pojazdów. Tu znaczenie ma rodzaj amunicji, jaki wybieramy, tor lotu pocisku i miejsce, w które on trafi.
Niesamowite wrażenie robi też model zniszczeń. Da się tu zniszczyć niemal wszystko: od wrażych pojazdów, przez zabudowania, po niektóre elementy krajobrazu.
Ale największą frajdę daje tu możliwość przejęcia bezpośredniej kontroli nad dowolnym żołnierzem czy pojazdem. Wtedy mamy coś na kształt gry akcji z perspektywy trzeciej osoby.
Do tego bardzo wysoki stopień trudności i fantastycznie skomponowane misje. Więcej nie trzeba.
A tymczasem więcej właśnie dostaniemy.
W karmazynowym Przypływie programiści nieco popuścili wodze fantazji. W jednej z misji przyjdzie nam chronić niejakiego… Leonida Breżniewa w bitwie pod Malaya Zemlya.
A w całej grze będziemy dowodzić elitarną jednostką Armii Czerwonej wymyśloną przez wspomniany duet pisarski. Black Coats (Szare Płaszcze) to coś na kształt elitarnych oddziałów piechoty morskiej.
Poszczególne scenariusze rzucą nas na wybrzeże Morza Czarnego, pod Odessę i Sewastopol. Kiedy premiera? Jeszcze nie wiadomo.