Czasem patrząc na kolejną plastikową heroinę człowiek zastanawia się nad kondycją świata elektronicznej rozrywki. Bo czy rzeczywiście wielkość biustu bohaterek gier ma dla nas tak duże znaczenie?
10. Nene Anegasaki (Love Plus)
Fakt, ta bohaterka gry wydanej na przenośną konsolę Nintendo może nie jest za bardzo znana w naszym kraju. Warto jednak o niej wspomnieć, choćby dlatego, że jej wdzięki urzekły pewnego japońskiego gracza do tego stopnia, że… postanowił wziąć z nią ślub! Na ceremonię zaproszeni byli wirtualni oraz prawdziwi goście. Nie wiadomo jedynie jak wyglądała noc poślubna tej przedziwnej pary.
Mona może nie jest najlepszym materiałem na żonę, za to jako zabójczyni na zlecenie sprawdza się całkiem nieźle. Historia jej toksycznego związku ze znanym nowojorskim gliną jest wspaniałym tłem do przyjemnej rozwałki jaką oferuje gra Max Payne 2.
8. Delphi (Obywatel Kabuto)
No dobrze, może nie jest do końca człowiekiem. Za to całkiem nieźle przypomina przedstawicielkę piękniejszej części naszej rasy. To przenikliwe spojrzenie, skąpy strój…
Gdyby jeszcze nie te odrobinę za duże kły…
Z Delphi łączy ją zamiłowanie do skąpych strojów oraz nieco przerośnięte wampirze kły. Rayne jest za to nieco bardziej gibka i ma zdecydowanie mniej bladą cerę.
Wreszcie polski akcent w tym zestawieniu. Co prawda imię może mało swojskie, ale jedno spojrzenie na tą piękność nie pozostawia żadnych wątpliwości - Triss to Polka z krwi i kości. A raczej z tekstur i pikseli wygenerowanych w polskim studiu CD PROJEKT RED. Warto wspomnieć, że Triss nie jest jedyną pięknością pojawiającą się w Wiedźminie. Twórcy gry zadbali o to, aby gracz mógł podziwiać nie tylko wzorowaną na średniowiecznej architekturę.
Władcza, wredna i zabójczo piękna. Czy może być lepsze połączenie? Może, jeśli dodatkowo tą wybuchową mieszankę zapakujemy w czerwony latex. Niestety czas wywarł na pani Elexis swoje piętno - w oryginalnej grze SiN z 98 roku wyglądała znacznie bardziej "drapieżnie” niż w wydanej osiem lat później SiN Episodes. Cóż, widać czas nie oszczędza także wirtualnych piękności.
Doskonały dowód na to, że nie wystarczy pokazać jedynie dużych piersi oraz (niemal) nagiej pupy, aby sprzedać grę. Pomimo niezaprzeczalnych wdzięków Ayumi z X-Blades gra została bardzo słabo oceniona przez krytykę. Nie spotkała się też z zainteresowaniem graczy.
Choć w ostatecznej wersji gry ubiór bohaterki nie pozostawia wiele naszej wyobraźni, twórcy gry i tak na początku planowali posunąć się jeszcze dalej. W dokumentacji koncepcyjnej znaleźć można rysunki kompletnie nagiej Ayumi.
Co łączy Last Chaos, Lineage II, czy Silkroad Online? Oczywiście: piękne bohaterki. Choć na polu walki radzą sobie nie gorzej niż mężczyźni, do boju zamiast ciężkich zbroi przywdziewają bardziej obcisłe stroje. W dodatku nierzadko udowadniają, że da się wygodnie biegać na obcasach…
Jak to: Lara, królowa piękności świata gier, zdetronizowana? Owszem, trzeba przyznać, że ta wielkousta i wielkobiusta archeolożka na pierwszy rzut oka robi wrażenie. Ale jeśli przyjrzymy się bliżej to okazuje się dość… nieproporcjonalna. Usta za wielkie, talia za wąska, i ten dziwny wyraz twarzy.
Z drugiej jednak strony Lara nadal budzi ogromne uznanie. I to mimo niemłodego już wieku. Bo przecież 14 lat od pojawienia się pierwszej części gry to w świecie wirtualnej rozrywki szmat czasu. Szanujemy legendę, ale tym razem tylko druga lokata.
Doskonały dowód na to, że piękna bohaterka wcale nie musi mieć ogromnego biustu. Alyx urzeka nas nie tylko klasyczną urodą, ale także przede wszystkim osobowością: jest mądra i wrażliwa, w dodatku odrobinę nieśmiała (jakież to urocze). Z bronią radzi sobie jednak nie gorzej niż np. Lara, w dodatku zawsze można na nią liczyć.