Mount&Blade: Ogniem i mieczem do sklepów powinna trafić w listopadzie. Wtedy wyruszymy na targane krwawymi konfliktami tereny dawnej Rzeczypospolitej opisanej przez Sienkiewicza.
Prawdopodobnie świetnie.
A to dlatego, że gra - robiona przez programistów z Rosji, Turcji i Ukrainy - powstała w oparciu o rewolucyjny system rozgrywki wielokrotnie nagradzanej i niezwykle cenionej przez graczy produkcji Mount&Blade. Prace nad nią rozpoczęło parę lat temu… małżeństwo mieszkające w Turcji. Dzięki fenomenalnym pomysłom wczesne wersje gry zyskały sobie ogromną popularność na całym świecie. Wkrótce małżeństwo dorobiło się studia developerskiego i grę wydało w 2008 roku.
– tak można określić Mount&Blade. Mamy wielką krainę, pęłną wiosek, lasów, pól, mniejszych i większych miast i zamków. Wszystko wygląda jak średniowieczna Europa.
I tu żyje sobie nasza postać, którą tworzymy jak w klasycznym RPG (a przez całą grę rozwijamy swoje umiejętności i współczynniki). Równie klasyczne są nasze działania: odkrywamy świat, walczymy… i tu zaczynają się świetne pomysły.
Po pierwsze: walka. Zaprojektowano ją bardzo dobrze, a szczególną uwagę zwraca styl walki na koniu mieczem, lanca i łukiem).
Nic dziwnego, że całkiem spora liczba graczy uważa ją za najlepszy system walki białą bronią w grach. Walka jest prosta w obsłudze, a daje całkiem sporo możliwości taktycznych.
Te przydają się w bitwach.
Dynamika walki przyprawia o zawrót głowy. Wojska sojusznicze i wraże zachowują się nad wyraz inteligentnie i bardzo bojowo. Wojacy wrzeszczą, charczą i wywijają tym, co w dłoni dzierżą. Bitwy dają też wielką swobodę w doborze naszego stylu walki, stąd nie nudzimy się tu jak w wielu RPG-ach, gdzie każda walka przebiega niemal identycznie.
A to dopiero początek atrakcji, bo w Mount&Blade tworzymy też – jak w klasycznej strategii – własne państwo (albo przyłączamy się do istniejącego). Tu pojawiają się opcje dyplomatyczne, gospodarcze i finansowe.
Zaczynamy też rekrutację towarzyszy.
Możemy poszukać chętnych w wioskach lub karczmach, możemy ich odbić z niewoli. A im wyższa nasza charyzma i umiejętności przywództwa, tym więcej kamratów będziemy mieli (tylko potem trzema ich utrzymać). I znów ruszamy na pole bitwy…
Czy Mount&Blade ma jakieś wady? Niewiele. Gra jest cały czas udoskonalana przez twórców i graczy tworzących mody. Owszem, jest też strasznie brzydka, ale za to jej wymagania sprzętowe są śmieszne: 512 MB pamięci i karta graficzna 64 MB. Pójdzie na wszystkim.