Po nie do końca udanym Operation Flashpoint: Dragon Rising studio Codemaster próbuje jeszcze raz. Ale z konkurencją raczej nie ma szans. Dziś premiera gry Operation Flashpoint: Red River.
Tymczasem studio Codemaster poszło w innym kierunku. Wydana w 2009 roku gra Operation Flashpoint: Dragon Rising pełna była uproszczeń i nie do końca przemyślanych pomysłów (co nie zmienia faktu, że gra sprzedała się całkiem dobrze: poszło 2 miliony egzemplarzy).
A co nas czeka w Red River?
Akcja gry przenosi nas w bardzo niedaleką przyszłość w górzyste rejony Tadżykistanu i w sam środek wojny domowej. Z jednej strony mamy amerykańskie wojska, które jak zwykle chcą zaprowadzić ład, porządek i demokrację. Jest też Ludowy Ruch Wyzwolenia. Ale fabuła to tylko pretekst to prowadzenia działań militarnych.
Do dyspozycji mamy teren o powierzchni 200 kilometrów kwadratowych. Znajdziemy tu i górskie przełęcze, wioski, wojskowe bazy, miasta, otwarte przestrzenie... wszystko to, co możemy zobaczyć podczas telewizyjnych relacji z Afgansitanu.
W porównaniu do poprzedniczki, twórcy większy nacisk położyli na bohaterów, czyli członków czterosobowego amerykańskiego oddziału. Każdy z nich doczekał się nawet filmiku na swój temat. Do naszej dyspozycji mamy też mnóstwo sprzętu bojowego i... jeszcze mniej realizmu. Twórcy wciąż próbują połączyć symulator pola walki z grami w stylu Call of Duty: Modern Warfare (dość powiedzieć, że jest tu opcja wspomagania celowania, którą na szczęście można wyłączyć).
Z drugiej strony nie ma tu wszechobecnych skryptów, a sama rozgrywka oferuje znacznie więcej swobody. A twórcy w zapowiedziach wielokrotnie podkreślali, że znacznie poprawili sztuczną inteligencje tak przeciwników, jak i naszych kompanów.
Minimalne wymagania sprzętowe gry Operation Flashpoint: Red River:
Procesor: Pentium Core 2 Duo 2.4 GHz/AMD Athlon 64 X2
Pamięć: 1GB (lub 2GB dla Windows Vista/7)
Karta graficzna: GeForce7800/Radeon X1800
Miejsce na dysku: 6 GB