Jak w klasycznym spaghetti westernie Sergio Leone. Tyle, że w grze twórców GTA Dziki Zachód będzie znacznie ciekawszy niż z jakiegokolwiek filmu. Zapowiedź gry Red Dead Redemption.
Tych dobrych będzie tu najmniej
To ostatnie jest chyba najważniejsze. Struktura gry ma być podobna jak w GTA: duży, otwarty świat, w którym trudno się będzie nudzić.
Red Dead Redemption przedstawia nam amerykański Zachód z początków XX wieku. W tym burzliwym okresie żyje sobie John Marston. Szantażowany przez rząd, zmuszony chronić swoją rodzinę, przemierza rozległe stany dzikiego zachodu w poszukiwaniu członków swojego byłego gangu. A my nim kierujemy.
Nasze zadanie jest w sumie proste: przetrwać. Przetrwać między kryminalistami, podejrzanymi typami, osadnikami wędrującymi z jednego końca kraju na drugi, między przedstawicielami służb prawa i porządku (którzy nierzadko są gorsi niż zwykli przestępcy), urzędnikami marzącymi o jeszcze większej łapówce… uff. Jak w prawdziwym świecie.
Realizm rozgrywki w ostatnich produkcjach Rockstar San to równie ważna rzecz. Ich wizja Ameryki prezentuje się pod tym względem bardzo ciekawie. Podupadłe osady leżące w środku niczego, zakurzone trakty, brudne speluny, zarośnięci twardziele i saloony oferujące stęchłą whisky powinny się graczom spodobać.
Co będziemy robić w tym pięknym świecie? Nie zabraknie oczywiście strzelania i pojedynków. Będzie spory wybór zadań pobocznych (wzorowanych na najlepszych westernach). Wygląda na to, że każdej, nawet najmniejszej i najbardziej zapadłej dziurze będzie co robić.
– Ta gra będzie spełnieniem marzeń dla miłośników westernów – mówi nam Konrad Rawiński z Cenega Poland, polskiego dystrybutora gry. – Dla mnie to połączenie spaghetti westernów z klimatami z serialu Deadwood. Mocny klimat, piękne widoki i mnóstwo dodatkowych atrakcji, takich jak minigierki, do których Rockstar już nas przyzwyczaił.
Premiera gry (Playstation 3 i Xbox 360): 21 maja