![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2024/2024-09/5b8484ce9cda66667ca455ec06a9776a_std_crd_830.jpg)
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej uniemożliwili wjazd gadającej papugi żako na teren Polski. Zwierzę nie posiadało dokumentów CITES.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Papugę do Polski próbowała wwieźć obywatelka Ukrainy. Żako to gatunek chroniony konwencją CITES, więc strażnik graniczny poprosił kobietę o okazanie koniecznych do przewozu dokumentów. Kobieta takowych nie miała.
– Jak twierdziła, nie wiedziała, że powinna je posiadać i okazać przy kontroli granicznej. Wobec podróżnej wszczęte zostało postępowanie w związku z naruszeniem przepisów ustawy o ochronie przyrody – informuje Michał Deruś, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Papuga została przewieziona na kwarantannę do ogrodu zoologicznego. Pozostanie w nim do czasu, aż sąd zdecyduje o jej dalszym losie.
Służba Celno-Skarbowa przypomina, że przewożenie bez odpowiednich zezwoleń i świadectw okazów ujętych na liście CITES może skutkować ich konfiskatą, karą grzywny, a nawet karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Dokumenty CITES wydawane są przez właściwe organy administracyjne państw, z których okazy są wywożone lub przywożone. W Polsce odpowiada za to Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Żako w środowisku naturalnym zagrożona jest wyginięciem. To gatunek papugi, która słynie z niebywałych zdolności naśladowania dźwięków i ludzkiej mowy. Ze względu na zagrożenie wyginięcia objęta jest ochroną gatunkową CITES.
– Celem konwencji CITES jest ochrona dziko żyjących roślin i zwierząt, poprzez m.in. kontrolę, monitoring i ograniczanie międzynarodowego handlu nimi, a także podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat wpływu człowieka na dziko żyjące gatunki fauny i flory. Przykładowo, zagrożeniem dla populacji żako w ich naturalnym środowisku jest kłusownictwo i nielegalny handel tymi egzotycznymi ptakami. W taki właśnie sposób często trafiają one do domowych hodowli – dodaje Deruś.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)