Za nami dopiero czwarta kolejka, a już wiadomo, że w dwóch klubach ruszyły poszukiwania nowych trenerów. Jacek Ziarkowski nie będzie dłużej prowadził Kryształu Werbkowice, a Paweł Oponowicz zrezygnował z posady szkoleniowca Bugu Hanna.
Postawa Kryształu to chyba na razie największe, negatywne zaskoczenie na czwartoligowych boiskach. Stanisław Rybka i jego koledzy po czterech meczach nie mają na koncie ani jednego punktu. W ostatniej serii gier dopiero pierwszy raz pokonali bramkarza rywali, ale niewielkie to pocieszenie, bo i tak dostali lanie od Stali Kraśnik aż 1:6. Trzeba jednak dodać, że aż do 69 minuty utrzymywał się remis 1:1.
Chwilę wcześniej Karol Lis obejrzał czerwoną kartkę, a goście błyskawicznie wykorzystali grę w przewadze i na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem prowadzili już 4:1. Końcówka? Kolejne „czerwo”, tym razem dla Rybki i dwie kolejne bramki Stali. W efekcie, po czterech spotkaniach Kryształ zamyka tabelę grupy drugiej z zerowym dorobkiem i ma bilans bramek 1-13. Na dodatek po meczu z zespołem pożegnał się trener Ziarkowski.
– Szczerze mówiąc kilka rzeczy miało wpływ na moją decyzję. Przede wszystkim nastąpiło już chyba zmęczenie materiału i postanowiłem, że czas odpocząć. Na razie chciałbym nabrać dystansu do tego wszystkiego i chcę zrobić sobie trochę przerwy. Niech ktoś inny spojrzy na ten zespół, może to pomoże – mówi popularny „Ziaro”.
Skąd aż takie problemy ekipy z Werbkowic? Na pewno swoje zrobiła letnia rewolucja kadrowa. Z zespołu odeszło wielu zawodników, a następcy pojawili się w klubie tuż przed startem rozgrywek. – Na pewno przebudowa drużyny była bardzo duża. Liczyliśmy się z tym, że początek będzie trudny, ale chyba nikt nie przypuszczał, że będzie aż tak źle. Na pewno brakowało trochę szczęścia. Nawet ze Stalą do 60 minuty z grą było całkiem nieźle. Można było nawet powiedzieć, że byliśmy ciut lepsi od przeciwnika. Czerwona kartka ustawiła jednak spotkanie, a druga nas dobiła i skończyło się pogromem. Następca trenera Ziarkowskiego? Prowadzimy rozmowy i w najbliższych dniach zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie treningi prowadzi grający asystent Maciek Wójtowicz – dodaje Robert Semeniuk, kierownik Kryształu.
Beniaminek bez punktów i gola
Bug Hanna to jeden z trzech beniaminków w sezonie 2022/2023. IV liga okazuje się jednak bardzo dużym wyzwaniem. Po czterech meczach na koncie nie ma żadnego punktu i żadnej bramki. Jest za to 18 straconych goli. Na dodatek po ostatnim spotkaniu z Huraganem Międzyrzec Podlaski, które gospodarze przegrali aż 0:6 dość powiedział trener Paweł Oponowicz. Tymczasowo drużynę przejęli: Hubert Kowalik i Wojciech Więcaszek.
– Trener sam wyszedł z inicjatywą, a ja podszedłem do tej sytuacji z pełnym zrozumieniem. Wiedzieliśmy, że trzeba będzie płacić frycowe, ale martwi to, że do tej pory nie strzeliliśmy nawet jednej bramki. Wiadomo, że jesteśmy w bardzo trudnej grupie i trudno będzie się odbić, bo nie widać drużyny, z którą na razie moglibyśmy wygrać – mówi Hubert Kowalik, prezes klubu z Hanny. I dodaje, że występy w wyższej klasie rozgrywkowej to dla Bugu bardzo duże wyzwanie.
– Rzeczywiście, to dla nas niesamowite wydarzenie. Przede wszystkim nagroda za dobry sezon i że od lat szliśmy do przodu. Będzie ciężko, bo jesteśmy beniaminkiem przez bardzo duże B. Jesteśmy na końcu województwa, a gmina liczy 2000 mieszkańców. Sama Hanna zaledwie 300-400 osób. Dlatego występy w czwartej lidze to naprawdę coś dużego dla chłopaków. Mogliśmy zostać w okręgówce i dalej się bawić, ale skoro się awansowało, to trzeba skorzystać z szansy – wyjaśnia Kowalik.
A co z nowym trenerem? – Rozglądamy się i nie jest łatwo, ale podchodzimy do tematu na spokojnie. Nie musimy się śpieszyć, bo ja mam licencję na czwartą ligę i jeżeli nie znajdziemy nikogo, to sobie poradzimy – dodaje prezes beniaminka.