Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

19 września 2020 r.
8:03

Idziesz po bon wczasowy, wracasz z kredytem. "Moja teściowa tonie dziś w długach"

13 1 A A
(fot. Nadesłane)

Najpierw są telefony i miłe SMS-y. Kuszenie obietnicą darmowych wakacji i drogimi prezentami. Trzeba tylko przyjść na prezentację. – Jeszcze się nie zdarzyło, by ktoś czegoś nie kupił – opowiada częsta uczestniczka takich spotkań.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pierwszy telefon odbieram 4 września. Miły głos w słuchawce w ramach „programu Polska dla hoteli” zaprasza na trzydniowy pobyt w hotelu. „Całkowicie bezpłatnie, a w przyszłości rozważą Państwo powrót do nas, czyli skorzystamy oboje” – recytuje komputerowy boot.

Jedyne co muszę, to zmieścić się w przedziale wiekowym 40-80 lat.

Dlaczego? „Ponieważ takie osoby najczęściej są naszymi gośćmi” – recytuje głos z taśmy. Spotkanie w hotelu Focus w Lublinie ma trwać tylko 60 minut. Dostaję też obietnicę, że „będzie bardzo miło i bezpiecznie”.

– A tak między nami, to polecam hotele w Karpaczu bądź Kołobrzegu, byłem tam na urlopie. Wysoki standard i piękna okolica – słyszę jeszcze. A na zakończenie: – Bardzo się cieszę, że w końcu panią poznam!

7 września rano dowiem się jeszcze, że mój „voucher został przedłużony do półtora roku”. Mam też Karpacz, Ciechocinek albo dwa inne hotele do wyboru.

A wieczorem napisze do mnie jeszcze Joanna Kryształ z przypomnieniem daty i miejsca spotkania.

Idź! Obiecałeś!

Gdy 8 września o godz. 15.50 nie pojawię się w hotelu, o godz. 16.20 telefon zadzwoni jeszcze raz. W tym samym miłym głosie usłyszę lekkie pretensje. Ma mi się zrobić głupio, że wystawiłam człowieka do wiatru.

„Potwierdzili państwo obecność, a ja osobiście odpowiadam za organizację spotkania i wręczenie voucherów. Na godz. 18.50 mam jeszcze jedno wolne miejsce. Rozumiem, że widzimy się?”.

Hotel Focus nie chce mi dać kontaktu do organizatora prezentacji. Dowiaduję się jedynie, że salę na ten dzień ma firma Prolife z Poznania.

Dwa dni później „system losuje mnie” znowu. Tym razem zaprasza inna firma: spotkanie jest we Włodawie, 18 września w Gościńcu Podkowa, a do bonu turystycznego dorzucają jeszcze smartwatcha.

– Ma pani możliwość zapisać sobie kod do odbioru bonu turystycznego czy wysłać go pani SMS-em? – pyta kobieta. Tym razem to prawdziwa osoba, nie internetowy boot.

Pani musi kupić, pani wygrała!

Zanim sprzedawcy ozonatorów, materacy i sprzętu AGD za tysiące złotych pojawili się w Lublinie byli m.in. w Lubartowie. Na spotkaniu (28 sierpnia, piątek, godzina 18) w budynku Spółdzielni Mieszkaniowej pojawiło się kilkanaście osób, w tym 73-letnia pani Elżbieta•. Los chciał, że to właśnie ona wygrała „losowanie”. Choć nie miała przy sobie ani pieniędzy, ani nawet dowodu osobistego. Wróciła do domu z zakupami. I kredytem na kilkanaście tysięcy złotych.

– Mama tłumaczyła, że nie stać ją na to, ale nikt jej nie słuchał. Już nie byli tacy mili jak na początku. „Pani musi, pani już wygrała!” – pokrzykiwali na nią – opowiada córka kobiety. – Zmanipulowali ją, otumanili i zmusili do podpisania umowy. I jeszcze zanieśli to wszystko do jej mieszkania.

Jak relacjonuje, tylko na tym jednym spotkaniu umowy miało podpisać dziesięć osób. – Ale nie mam pewności, czy nie byli podstawieni.

Miał być voucher, jest kredyt na 15 tys. zł

Na zdjęciu zrobionym tuż po tych niespodzianych zakupach na fotelach i wersalce piętrzą wielkie pudła. W środku ozonator S 500, grillownica, multicooker, wyciskarka i materac.

– Za samo odesłanie tych paczek zapłaciłam 190 zł. Od pana na poczcie usłyszałam, że na ten adres w Białymstoku, cały czas ktoś coś odsyła – opowiada córka. – Kolejne 100 zł wydałam na kuriera, list polecony i priorytet. By mieć pewność, że odstąpienie od umowy sprzedaży na pewno do nich dotrze.

A jest o co walczyć, bo „cena promocyjna” na umowie z poznańską spółką Eneda to 11 900 zł. Z braku środków na koncie, emerytka dostała kredyt. Na cztery lata. 48 rat po 307 zł.

– Kiedyś nabierali ludzi na materac za 3 tys. czy garnki za 4 tys. A teraz starsi ludzie wracają do domów z kredytami na 15 tysięcy złotych! Moja mama ma tak niską emeryturę, że w banku nigdy by takiego kredytu nie dostała – denerwuje się córka. – Informacja o uruchomieniu kredytu przyszła SMS-em następnego dnia, w sobotę. Potem całą niedzielę jeszcze do mamy wydzwaniali. W końcu mi się przyznała co zrobiła. Ale ile starszych osób wstydzi się i nigdy się swojej rodzinie do tego, co zrobili, nie przyzna? Albo zrobi to za późno.

Bo tu liczy się czas. Na odkręcenie takiej sprawy polskie prawo daje nam tylko 14 dni. (patrz ramka).

Bon działa jak dopłacisz

Po artykule, w którym opisaliśmy historię emerytki z Lubartowa odezwała się do nas czytelniczka z dużego miasta wojewódzkiego.

– Wełny, sokowniki, materace, masażery. Moja teściowa ma od nich wszystko. I do tego w cholerę kredytów i komornika na głowie. Dlatego sama zaczęłam chodzić na te pokazy. By zobaczyć jak to działa – opowiada kobieta. – Czasem nawet coś wygrywam, jakieś noże. W domu mam też już trzy takie bony. Owszem są darmowe, ale żeby je dostać trzeba przesiedzieć całe spotkanie i porozmawiać z sprawie kredytu – nazywają to ankietą. Dopiero wtedy dostaje się bon.

Do ośrodka Pod Modrzewiami wysyła Ever Star Rafała Bełzy.

– Ta firma tylko częściowo dopłaca do pobytu – słyszymy w ośrodku Pod Modrzewiami. Nocleg z wyżywieniem kosztuje tu od 150 do 180 zł od osoby. – Trzeba więc do każdej osoby dopłacić 90 zł – informuje pani na recepcji.

Podobnie to działa w hotelu Concordia w Karpaczu (z bonem jest o 75 zł taniej) i w Domu Wczasowym w Fleza w Łebie (tu trzeba dopłacić do wyżywienia – 80 zł od osoby dziennie). O „całkowicie bezpłatnym pobycie” obiecywanym podczas telefonicznych zaproszeń na pokazy nie ma więc mowy.

Nie zdarzyło się, by ktoś nie kupił

– Mam ponad 50 lat, ale chyba nie wyglądam, bo na jednym ze spotkań nie chcieli mnie wpuścić. Młodych ludzi nigdy na tych pokazach nie widziałam – opowiada nasza czytelniczka. – Na sali jest 20-30 osób, prowadzących 6-7. Jeszcze się nie zdarzyło, by ktoś czegoś nie kupił. Z jedną panią szłyśmy kiedyś tam razem po schodach. „Ja się nie dam naciągnąć” – zarzekała się. I co? Pierwsza kupiła.

Wejść z ulicy na taką prezentację nie można, trzeba być na liście. Będąc w środku trzeba wyłączyć i schować telefon.

– Mamy przyczepione do ubrań karteczki z imionami. Bardzo obserwują, czy się ich słucha, na który produkt patrzy. Patrzą, jak ludzie reagują. Zadają pytania, a ludzie odpowiadają. Wymuszają na ludziach aktywność i obserwują. I tak typują ofiary. Wyłapują osoby, które łatwo da się naciągnąć. A osoba prowadząca spotkanie jest tak przekonywująca, że coś strasznego. Jak ona potrafi manipulować!

Pozwól sobie pomóc

Po prezentacji produktów „nieodzownych w dobie pandemii” i „czasach koronowirusa” (jak ozonator) jest losowanie.

– Wykładają te wszystkie rzeczy i budują napięcie. A publiczność nie może być bierna. Trzeba klaskać, zgłaszać się, odpowiadać na pytania – opowiada kobieta. – To są bardzo dobrzy mówcy. Odwołują się do swoich doświadczeń. Mówią na przykład: moja babcia zaczęła tego używać i teraz mi mówi: „Helenko, jakie to wspaniałe jest, jak mi to pomogło”. To na ludzi działa. Poza tym stwarzają fajną atmosferę, rodzinne ciepło, wrażenie, że chcą ludziom pomóc.

„Ankiety”, czyli namawianie na kredyt odbywa się z każdym indywidualnie.

 – Leci fajna muzyczka, pani po prezentacji siedzi, czeka. Zaprasza do swojego stolika po kolei – relacjonuje nasza Czytelniczka. – Oni prowadząc spotkanie już wiedzą, która osoba jest na co chętna. Brak dowodu osobistego nie jest powodem, by rat nie dali. Brak pieniędzy też nim nie jest. Posuną się do wszystkiego, byle tylko zostać ich klientem. A na koniec ludzie wychodzą szczęśliwi, że udało im się coś wygrać lub „tanio” kupić. Z kolei sprzedawcy wydają się być szczęśliwi, że im „pomogli”. Pełnia szczęścia, ale tylko przez chwilę. Moja teściowa tonie dziś w długach, a na to wszystko, co kupiła patrzeć nie może.

Klient jest klient

– Jestem w tej branży od dwudziestu kilku lat. Od lat obserwuję, jak ludzie są naiwni. Jak te odkurzacze i drogie pościele z tych pokazów wynoszą. Kiedy ci ludzie się nauczą? – dziwi się restaurator, który wynajmuje swój lokal na prezentacje takim firmom. Jak tłumaczy, nie ma z tym moralnego problemu. – Dla mnie to biznes. Klient jest klient. Czy przyjdzie zjeść obiad, zrobić szkolenie czy pokaz. Sprawdzam tylko, czy jak wychodzą to jest posprzątane. Zresztą, to nie tylko u mnie. We wszystkich gastronomiach w naszym mieście są takie spotkania.

O ogromnej skali takich akcji mówi też Tomasz Bartoszak, kiedyś specjalista wciskania ludziom drogich garnków, dziś pomaga tym, którzy dali się naciągnąć. Fundację Daję Siebie założył w maju 2018.

– Nie dajemy ludziom porad, ale krok po kroku prowadzimy ich za rękę. Dajemy też swój logotyp, by sprzedawca wiedział, że ma do czynienia nie ze zwykłym Kowalskim, ale z kimś kto jest świadomy swoich praw – tłumaczy Bartoszak. – Takich firm, które się tym zajmują jest mnóstwo. O połowie nawet nie wiem. UOKIK też tego nie. I wcale nie jest tak, że poszkodowani są głównie ludzie starsi. Zgłaszają się do mnie też ludzie 35-letni czy 40-letni – mówi. I podkreśla: – UOKIK od lat nie robi absolutnie nic. Co z tego, że na te firmy są nakładane milionowe kary, skoro żadna z tych firm nie zapłaciła ani złotówki?

Próbowaliśmy się skontaktować z opisywanymi organizatorami pokazów. Bez skutku.

  • Imię zmienione

 

To nie są tanie rzeczy

Wysokie ceny produktów sprzedawanych na pokazach ma uwiarygodnić ich obecność w internecie. Te same rzeczy, które „w promocji” kupiła mieszkanka Lubartowa od spółki Eneda są na stronie firmy Prolife, która wita nas hasłem „Twoje zdrowie jest najważniejsze” (pro-life.com.pl) czy Life Med (life-med.com.pl), która z kolei przekonuje, że „Twoje zdrowie to dla nas najcenniejszy skarb”. 

W ofercie zaledwie kilka produktów: materac Medi Air 3D za 13 900 złotych, mata masująca (wibracyjna) Bodyshape za 13 900 złotych, komplet naczyń Venice za 7 900 złotych, odkurzacz wodny Clean King (bez ceny), pościel z żywej wełny (bez ceny). Wszystko to można też kupić na popularnych portalach aukcyjnych. Sprzedają ofiary pokazów z całej Polski. W cenach wielokrotnie niższych, ale chętnych na te produkty brak.

 

Najważniejszy jest czas

Nie ma co zwlekać. Prawo daje konsumentowi 14 dni na odstąpienie od umowy sprzedaży bez podawania przyczyn – tłumaczy Krzysztof Kędziora, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Lubartowie. Jak dodaje, automatycznie rozwiązują się wtedy inne powiązane z tą transakcją umowy, np. kredytu.

– My, rzecznicy pomagamy w napisaniu takiego oświadczenia. Weryfikujemy też adres, na jaki powinno ono zostać wysłane, bo często w umowach jest inny niż w KRS spółki. Zawsze warto to sprawdzać. Najbezpieczniej taki dokument wysłać listem poleconym czy za poświadczeniem odbioru. Wtedy mamy pewność, że został dostarczony. Działamy też gdy sprzedawca nie chce odebrać zwróconego towaru. Możemy też pomóc w skierowaniu sprawy na drogę sądową.

Krzysztof Kędziora przyznaje, że „to jedne z najbardziej typowych spraw jakimi się zajmuje. Kto do niego trafia? – To zwykle ludzie w wieku emerytalnym. Załamani i zdruzgotani, że dali się w takie coś wplątać – mówi Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Lubartowie.

 

 Gdzie szukać pomocy

* Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Infolinia Konsumencka tel.: 801 440 220, 22 290 89 16 (pon.-pt. w godz. 8-18)

e-mail: porady@dlakonsumentow.pl

* Miejscy i powiatowi rzecznicy konsumentów (przy urzędach miast i starostwach)

* Fundacja Daję Siebie, https://www.dajesiebie.com/

 

 "Biznes roku"

Już w 2010 roku UOKiK szacował, że wartość sprzedaży bezpośredniej w Polsce na 1,5 mld zł. Wtedy w ten sposób sprzedawano wówczas głównie pościel wełnianą i naczynia kuchenne.

Już wtedy marże na te produkty były kosmiczne. I tak marża na naczynia kuchenne wzrosła ze 150 proc. w 2010 r. do 2200 proc. w 2011 r. Absolutnym rekordzistą jest pościel wełniana – gdzie z 350 proc. w 2010 r. marża wzrosła do 3200 proc. w 2011 r.

Źródło: raport UOKIK „Rynek sprzedaży bezpośredniej”

Uważaj na te firmy

Pod tym samym poznańskim adresem (ul. Podgórna 15) działają (lub działały): Eneda, Prolife, Vita Lift, Lifemed, Armenti, Hausefire, Hausfeuer. We władzach firm powtarzają się te same nazwiska. Co kilka miesięcy rejestruje się nowa spółka, a istniejące do tej pory stopniowo znikają z rynku. Inny adres, który często pojawia się na umowach sprzedaży podsuwanych skołowanym klientom, to ul. Wierzbowa 12 w Białymstoku.

 

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium