Jedna z rzeźb sztuki współczesnej, tuż przed majowym weekendem, została odrestaurowana przez fundację KZMRZ. Drewniana instalacja autorstwa Marcina Chomickiego otrzymała nową warstwę farby. Dzieło warszawskiego artysty nie wszystkich zachwyca.
Jesienią 2020 roku w różnych miejscach Kazimierza pojawiły się 3 instalacje artystyczne tworzące „szlak rzeźby współczesnej”. W Grodarzu stanęła maszyna zwana „WATT-R” Roberta Kuśmierowskiego, przy kamieniołomie pojawiła się rzeźba „Społem” Jana Mioduszewskiego, a na skwerze przy Małym Rynku stanęła drewniana zabawka dla dzieci pt. „Dzień dobry panie Kazimierzu” autorstwa Marcina Chomickiego, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
O ile dwie pierwsze rzeźby nie noszą większych śladów zużycia, o tyle ta ostatnia już tak. Drewno, z którego została wykonana, szybko zaczęło tracić swój pierwotny wygląd.
– Zaczęło sinieć i szarzeć, dlatego po konsultacji z autorem rzeźby, zdecydowaliśmy o jej odmalowaniu. Tak, żeby zachować jej estetyczną formę oraz zaakcentować nowy sezon – tłumaczy Michał Stachyra z fundacji KMRZ, kurator i pomysłodawca całego „szlaku”. – To rzeźba, która pełni wiele funkcji. Jest oddana z myślą o dzieciach, stanowi alternatywę dla placu zabaw, a jednocześnie pełni rolę centrum spotkań, integracji – tłumaczy nasz rozmówca.
Jak się okazuje, przypominająca kostkę Rubika rzeźba, która od 1,5 roku zdobi centrum Kazimierza, nie wszystkim mieszkańcom przypadła do gustu.
– Czy to w ogóle jest sztuka? Uważam, że to zupełnie nie pasuje do naszego Kazimierza – ocenia Monika Kubiś-Arbuz z „Samorządu Mieszkańców”. Dzieło warszawskiego artysty nie zachwyca również regionalisty, przewodnika, Andrzeja Pawłowskiego. – Nie chciałbym używać słowa tandeta, ale przez większość roku nie wygląda to dobrze. Mam wątpliwości zwłaszcza do trwałości technicznej tej artystycznej prowokacji.