Pomnik na Porytowym Wzgórzu woła o kosiarki. Nasz Czytelnik alarmuje, że podczas weekendowego wyjazdu z niemieckimi motocyklistami musiał się wstydzić za wygląd tego miejsca. Urząd Miejski w Janowie Lubelskim bije się w pierś i obiecuje szybkie zabiegi pielęgnacyjne
Porytowe Wzgórze to jedno z ważniejszych miejsc na mapie regionu związanych z II Wojną Światową.
– Z grupą niemieckich motocyklistów wybraliśmy się w minioną niedzielę na Porytowe Wzgórze obejrzeć pomnik i miejsce jednej z największych bitew partyzanckich w naszym kraju podczas II WŚ. Na miejscu były tłumy turystów i chaszcze. Było mi wstyd, że groby partyzantów zarosły bujną zielenią, a pomnik wyglądał, jakby był opuszczony. Przecież kilka dni temu obchodziliśmy Święto Wojska Polskiego – mówi pan Łukasz, motocyklista z powiatu lubartowskiego. – Rozumiem, że być może ideologicznie ten pomnik nie jest obecnie na czasie, ale pamięć tych, którzy polegli, trzeba szanować. Bez względu na to, jakiej barwy mieli przekonania – dodaje pan Łukasz.
Pieczę na pomnikiem sprawuje lokalny samorząd. Pierwsze kroki skierowaliśmy do powiatu janowskiego.
– Bezpośrednią opiekę nad pomnikiem roztacza Urząd Miejski. Pojadę na miejsce i sprawdzę stan otoczenia. Gdyby faktycznie tak było, jak opisuje Czytelnik, wówczas skontaktuje się z Urzędem Miasta. Myślę jednak, że stan tego miejsca to kwestia interpretacji – mówi Grzegorz Krzysztoń, sekretarz w Starostwie Powiatowym.
Kolejny krokiem był kontakt w Urzędem Miejskim w Janowie Lubelskim, odpowiedzialnym za pomnik.
– Jeśli teren jest zarośnięty, to bardzo mi przykro. Zaraz uruchomię nasze służby, aby sprawdziły sytuację. Jeżeli potwierdzą się spostrzeżenia Czytelnika, przystąpimy do prac pielęgnacyjnych przy pomniku – mówi Bożena Czajkowska, sekretarz Urzędu Miasta Janów Lubelski.
Ostatni raz pracownicy zielni miejskiej byli na Porytowym Wzgórzu w czerwcu, szykując otoczenie do corocznych obchodów kolejnej rocznicy bitwy.
Pomnik upamiętnia bitwę nad Branwią 14 czerwca 1944 roku, największe starcie partyzanckie w Polsce z niemieckim okupantem.
W czerwcu 1944 Niemcy rozpoczęli akcję pod kryptonim Sturmwind. Bezpośrednim celem była likwidacja partyzantki działającej na zapleczu frontu. Oddziały Werhmachtu, Kałmucy, żandarmeria i policja, w sumie ok. 30 tys. żołnierzy, wspieranych przez lotnictwo. Siły niemieckie okrążyły ok. 3 tys. partyzantów. Większość była to partyzantka sowiecka oraz polskie oddziały komunistyczne. Niewielką część stanowiły oddziały AK „Lancy” i „Ojca Jana” oraz BCh.
14 czerwca toczyły się zacięte walki. Tego dnia poległo ok. 120 partyzantów, a ponad 100 zostało rannych. Straty niemieckie były większe i wyniosły ok. 2 tys. zabitych i rannych.
W 1958 roku szczątki poległych żołnierzy przeniesiono na nowy cmentarz. Powstał pierwszy, istniejący do dziś, pomnik. W 1974 roku odsłonięto pomnik Czynu Partyzanckiego, projektu znanego artysty Bolesława Chromego. Ten autor jest również twórcą smoka wawelskiego w Krakowie.