150 koni weźmie udział w tegorocznym narodowym czempionacie w Janowie Podlaskim. Ale w związku z pandemią, będą ograniczenia dla gości. Pojawi się za to możliwość licytacji telefonicznej.
Tegoroczna aukcja Pride of Poland odbędzie się 9 sierpnia. Wystawione będą 22 konie ze stadnin państwowych oraz prywatnych.
– Główną gwiazdą będzie z pewnością klacz Perfinka z Białki. Hodowcy ze świata dzwonią i o nią wypytują – przyznaje Tomasz Chalimoniuk, pełnomocnik ministra do spraw hodowli koni i prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych.
W piątek wspólnie z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim wystąpił na wideokonferencji dotyczącej sierpniowej imprezy w Janowie.
– Klacz Perfinka jest w dzierżawie w Stanach Zjednoczonych, gdzie miała znakomity poprzedni sezon. Wygrała tam każdy pokaz, w którym startowała. Ma na swoim koncie wiceczempionat świata i czempionat Europy w klasie młodzieżowej – podkreśla z kolei Anna Stojanowska, doradczyni prezesa janowskiej stadniny w sprawach hodowlanych.
Ale oprócz aukcji w Janowie Podlaskim odbędzie się też narodowy czempionat. To wtedy konie są ocenianie przez międzynarodowych sędziów w poszczególnych kategoriach. To dla nich szansa na późniejszy udział w zagranicznych pokazach.
– Wystartuje 150 koni od 40 właścicieli. Aż 89 pochodzi z prywatnych stadnin. To rekordowa liczba – zwraca uwagę Chalimoniuk.
– Państwowe stadniny mają zapewnić zasób genetyczny polskiej hodowli. Ale prywatni właściciele mają napędzać hodowlę – podkreśla minister rolnictwa.
Rekordowa będzie też pula nagród dla hodowców, którzy wytypują konie do czempionatu. W tym roku to ponad 1 mln zł. Na przykład, 70 tys. zł otrzyma właściciel najlepszego konia pokazu.
– Te nagrody to jest pomoc dla tego środowiska – zaznacza Ardanowski.
Pandemia koronawirusa powoduje jednak pewne ograniczenia. – Dotyczą one sprzedaży biletów. Nie będzie trybun i tzw. biletów jednodniowych – precyzuje pełnomocnik ministra.
W pierwszej kolejności, organizatorzy zapewnią miejsca hodowcom i właścicielom koni, w drugiej delegacjom zagranicznym i sponsorom.
– Dopiero po zakończeniu alokacji tych karnetów, w miarę wolnych miejsc rozlosujemy wejściówki ze zgłoszeń. Chcemy aby podział był jasny i sprawiedliwy – podkreśla Chalimoniuk.
Będą za to nowe możliwości dla kupców. – Będzie można licytować telefonicznie. Oczywiście trzeba wpłacić wadium. Połączenia będą nagrywane. Każdy kupiec będzie reprezentowany przez naszego operatora – tłumaczy pełnomocnik ministra. Jego zdaniem, problemy związane z pandemią, mogą wpłynąć na wynik aukcji. – Choćby ze względu na to, że nie wszyscy zainteresowani kupcy ze świata, do nas dotrą.
Ministerstwo rolnictwa wciąż nie podało wyników finansowych stadniny za ubiegły rok. – One będę opublikowane do końca września. Nie są rewelacyjne – zaznacza Ardanowski.
Podczas ostatniej aukcji Pride of Poland sprzedano 14 koni za 1,4 mln euro.